Presję na tegoroczne zyski wywarły spadek przychodów ze sprzedaży zanotowany na rynku Wielkiej Brytanii oraz spadek realizowanych marż na sprzedaży architektury ogrodowej będący następstwem presji cenowej oraz wzrastających kosztów wytworzenia. To przełożyło się tylko na 10,4 mln zł skonsolidowanego zysku netto, 22,4 mln zł EBITDA i 5,7 mln zł zysku operacyjnego. Przychody ze sprzedaży wyniosły 228,4 mln zł. Dla porównania w całym roku obrotowym 2015/2016 spółka miała 67 mln zł zysku netto, 90 mln zł EBITDA i 567 mln zł obrotów.

Foto: GG Parkiet

Dla Jakuba Szkopka, analityka DM mBanku, rezultaty firmy są rozczarowujące.

– Przyczyną jest głównie słaba sprzedaż w Wielkiej Brytanii, gdzie spółka zanotowała około 10-proc. spadek wolumenu sprzedaży. Jest to efekt zmiany produktów u jednego z głównych klientów, stosunkowo małej ilości huraganów w okresie zimowym oraz późnego rozpoczęcia sezonu sprzedażowego. Dodatkowo negatywnie na wyniki oddziałuje umocnienie złotego względem euro i funta. Warto przy tym pamiętać, że Stelmet około 85 proc. sprzedaży realizuje na unijnych rynkach – zauważa analityk. – W kolejnym kwartale wyniki nie będą już obciążone działalnością zakładu Telford w Wielkiej Brytanii, ale niestety słabe pierwsze dwa kwartały powodują, że w całym roku obrotowym 2016/2017 Stelmet będzie miał trudności z wyraźną poprawa wyniku na poziomie EBITDA – ocenia Jakub Szkopek.

Stelmet przyznaje, że niekorzystnie na sytuację finansową grupy wpływają nieplanowane wcześniej koszty wynikające z dłuższego okresu funkcjonowania zakładu w Telford oraz przedłużającego się procesu osiągania pełnej zdolności produkcyjnej przez zakład w Grudziądzu. W dłuższym terminie jego uruchomienie przy jednoczesnym wygaszeniu produkcji w Wielkiej Brytanii przełoży się na wzrost obrotów grupy i spadek kosztów osobowych. Walory Stelmetu zadebiutowały na warszawskiej giełdzie pod koniec października 2016 r. Od tego czasu ich wartość rynkowa spadła o prawie 12 proc.