W poniedziałek po godz. 15tej kurs Pepeesu rośnie o niespełna 1 proc. do 1,41 zł. Jest nieznacznie niższy niż wynosi cena w wezwaniu (1,45 zł).
„Cena akcji nie jest niższa od średniej ceny rynkowej rozumianej jako średnia arytmetyczna z dziennych średnich cen ważonych wolumenem obrotu akcjami (...) z okresu 6 miesięcy poprzedzających ogłoszenie wezwania, która wyniosła 1,29 zł" – czytamy w treści wezwania. Jednocześnie możemy przeczytać, że w okresie 12 miesięcy przed ogłoszeniem wezwania Maksymilian Skotnicki nabywał akcje. Najwyższa cena zapłacona przez niego w tym okresie wyniosła 1,45 zł. Z kolei Michał Skotnicki w tym okresie nie nabywał walorów Pepeesu.
Wzywający chcą skupić ponad 31,3 mln akcji (ponad 33 proc.) i osiągnąć 66 proc. Przyjmowanie zapisów ruszy 26 stycznia, a zakończenie zaplanowano na 8 lutego 2018 r.
Jakie plany wobec spółki mają Skotniccy?
„(...) wzywający zamierzają w taki sposób realizować swe uprawnienia korporacyjne w spółce, aby wspierać jej dalszy rozwój, zgodnie z dotychczasową strategią ogłoszoną do roku 2018, w szczególności w zakresie: modernizacji produkcji, rozwoju eksportu produktów na rynki zagraniczne oraz długoterminowego zabezpieczenia źródeł surowców: ziemniaka i pszenicy, także poprzez zwiększenie areałów własnych upraw. Wzywający pozytywnie oceniają ogłoszoną do roku 2018 strategię rozwoju Spółki i w okresie jej obowiązywania nie zamierzają podejmować działań zmierzających do jej zasadniczej zmiany" – czytamy w treści wezwania.