Prezes Józef Siwiec podkreśla, że koniec sporu korporacyjnego i zerwanie więzów z ZM Investem na poziomie akcjonariatów nie powinno negatywnie wpłynąć na Ropczyce. Producent materiałów ogniotrwałych do niedawna miał 48 proc. akcji ZM Investu, a ta firma 34,3 proc. papierów Ropczyc.
Współpraca operacyjna
– Rozwód z ZM Investem nie powinien mieć przełożenia na kondycję finansową czy wyniki Ropczyc. Udział transakcji z ZM Ivestem w naszych skonsolidowanych przychodach sięgał zazwyczaj około 20 proc. i myślę, że tak pozostanie, jeśli będą na to pozwalały warunki rynkowe – mówi Siwiec. – Spór dotyczył kwestii właścicielskich i nawet w najostrzejszej jego fazie spółki ze sobą współpracowały – działania wyniszczające na poziomie biznesowym nie miałyby sensu. Szkoda, że konsolidacja nie doszła do skutku, bo moglibyśmy jeszcze lepiej skorzystać z dobrej koniunktury – podkreśla.
Współpraca biznesowa przedsiębiorstwa polega na tym, że Ropczyce są producentem i dostawcą materiałów ogniotrwałych dla ZM Investu, który realizuje kontrakty czysto usługowe dla hut w Polsce. Prezes Siwiec podkreśla, że obie spółki praktycznie ze sobą nie konkurują. Ropczyce mają za to znacznie szerszy zakres działania, wykraczający daleko poza Polskę.
– Ze względu na ostry konflikt korporacyjny już wiosną ubiegłego roku przyjęliśmy strategię na lata 2017–2020 – tzw. 4D. Zakłada ona dywersyfikację na poziomie produktowym, branżowym, geograficznym oraz położenie nacisku na inżyniering, czyli kompleksową współpracę z klientami, począwszy od projektu po wykonawstwo i serwis. Celem strategicznym jest 50-proc. udział takich kompleksowych projektów w naszej sprzedaży, na dziś to około 40 proc. – mówi Siwiec.
Dobra koniunktura
Po trzech kwartałach 2017 r. Ropczyce zanotowały 16- -proc. wzrost przychodów, do 203 mln zł, i prawie 14-proc. wzrost zysku operacyjnego, do 15,2 mln zł. Zarobek netto zwiększył się o 11,6 proc., do 10,8 mln zł.