– Spółce sprzyja koniunktura, szczególnie w eksporcie. Nadal jednak utrzymuje się silna konkurencja na rynku krajowym – mówi Paweł Górnicki, wiceprezes Ceramiki Nowej Gali. Grupa w Polsce wypracowuje zdecydowaną większość przychodów, około czterech piątych. Co więcej, z ostatnich danych wynika, że na lokalnym rynku odnotowała kilkuprocentowy spadek sprzedaży, podczas gdy w eksporcie osiągnęła zwyżki. Ponadto wzrosły koszty surowców i wynagrodzeń.
Niezależnie od bieżącej sytuacji w najbliższych miesiącach zarząd będzie podejmował działania, które pozwolą firmie w pełni skorzystać z sezonowego wzrostu popytu. – Zarząd będzie konsekwentnie wprowadzał zmiany w organizacji sprzedaży, wspierające rozwój zarówno w kraju, jak i w eksporcie – twierdzi Górnicki.
Giełdowi inwestorzy są sceptycznie nastawieni do możliwości istotnej poprawy kondycji finansowej Ceramiki Nowej Gali. Wystarczy zauważyć, że w ostatnich tygodniach kurs akcji spółki zanotował historyczne minima. Pod koniec maja spadł do rekordowo niskiego poziomu 0,93 zł. Również na ostatnich sesjach handel odbywa się po cenach poniżej psychologicznej bariery 1 zł. Do kupowania walorów firmy nie zachęcają nie tylko słabe wyniki (w I kwartale spadły przychody i wzrosła strata), ale również trudna sytuacja w branży. W Polsce cały czas występuje duża nadpodaż płytek ceramicznych, co jest przede wszystkim rezultatem występowania na naszym rynku zdecydowanie większych mocy produkcyjnych, niż wynosi popyt. Na domiar złego najwięksi gracze na rynku inwestują w kolejne maszyny. Dużą konkurencję stanowi też import, zwłaszcza z Hiszpanii i Włoch.
Notowania akcji na stronie: