Z Apatorem jest pan związany od 22 lat, ale w fotelu prezesa zasiada od ośmiu miesięcy. Czym różni się pana wizja rozwoju spółki od wizji poprzedniego zarządu?
Mirosław Klepacki
: Przede wszystkim mam inną perspektywę niż poprzedni zarząd. Jestem w spółce od wielu lat, stąd też moja wizja rozwoju Apatora wykracza poza obecną kadencję zarządu. Nie analizuję sytuacji i potencjału grupy przez pryzmat jednorazowych zdarzeń, które wpływają na wyniki finansowe w danym okresie. Ważniejsze dla mnie jest to, by Apator systematycznie budował swoją markę w kraju i za granicą. Jako członek załogi Apatora w ostatnich latach miałem wrażenie, że wieloletni i kompetentni pracownicy byli pomijani w kluczowych dla spółkach decyzjach. Ja wykorzystuję doświadczenie tych ludzi, by mogli uczestniczyć w budowaniu wartości firmy. Stawiam na model kapitału ludzkiego, czyli stałe rozwijanie potencjału załogi. W najbliższym czasie dla każdego z pracowników zbudujemy indywidualną ścieżkę rozwoju.
Zmienił pan ponadto segmentację działalności grupy. Z czego to wynikało?
Zamiast dwóch segmentów: pomiarowego i automatyzacji pracy sieci, zostały utworzone trzy: woda i ciepło, gaz oraz inteligentne sieci, obejmujące opomiarowanie energii elektrycznej, aparaturę łączeniową, systemy sterowania i nadzoru, a także technologie informacyjne i komunikacyjne (ICT). Uznałem, że inteligentne sieci zaczynają się od pomiaru energii, a dalej jest przekazywanie informacji i ich analiza. Nie jest łatwo jednoznacznie rozgraniczyć te wszystkie biznesy. Kierowaliśmy się przede wszystkim znajomością branż i specyfiką odbiorców. Łącząc obszary działalności w ramach segmentu smart grid możemy lepiej wykorzystywać synergie w grupie i integrować ofertę dla energetyki i przemysłu. W najbliższym czasie planujemy ponadto doskonalenie zarządzania procesowego, które pomoże nam efektywniej realizować kontrakty.