W trakcie ostatnich sesji jego akcje wyceniano poniżej 7 zł, najniżej od debiutu giełdowego z 2016 r. Negatywne nastawienie inwestorów do spółki częściowo można tłumaczyć niepewnością związaną z brexitem, choć jej zarząd już wcześniej podkreślał, że jest przygotowany na każdy scenariusz, oraz umocnieniem złotego. Brak uzgodnienia przez Wielką Brytanię umowy dotyczącej opuszczenia Unii Europejskiej mogłoby negatywnie wpłynąć na przychody grupy i marże realizowane na tym rynku – Ponad 80 proc. przychodów spółka realizuje na rynkach zachodnioeuropejskich, w tym ok. 30 proc. stanowi Wielka Brytania, gdzie dodatkowo ciąży ryzyko brexitu. Umacniająca się polska waluta uniemożliwia przeniesienie wzrostów kosztów produkcji, co następuje w polskich fabrykach spółki. Mówimy tutaj o wzroście kosztów drewna, energii czy pracy, które stanowią ok. 60 proc. ogółu wydatków – zwraca uwagę Krystian Brymora, analityk DM BDM.
Głównym wyzwaniem dla Stelmetu pozostają rosnące koszty produkcji, co negatywnie odbija się na marżach grupy. – Podobnie jak cała gospodarka odczuwamy rosnące koszty energii elektrycznej oraz presję płacową. Do tego dochodzi wzrost kosztów nabycia drewna, czyli głównego wykorzystywanego przez nas surowca, będący konsekwencją zmian w systemie sprzedaży wprowadzonych przez Lasy Państwowe. Średnia cena nabycia drewna w pierwszym półroczu bieżącego roku obrotowego była o 3,2 proc. wyższa niż przed rokiem. Spodziewamy się dalszego wzrostu tych kosztów w drugiej połowie roku – wskazuje Piotr Leszkowicz, członek zarządu Stelmetu.
W kolejnych kwartałach zarząd spółki liczy się z dalszym wzrostem kosztów energii oraz wynagrodzeń. Z jego szacunków wynika, że w całym bieżącym roku obrotowym koszt energii może być wyższy o ok. 3 mln zł rok do roku, natomiast koszt wynagrodzeń będzie zależny od poziomu produkcji.
W ocenie zarządu wysoka dynamika przychodów w I półroczu, będąca w dużej mierze skutkiem niskiej bazy sprzed roku, kiedy sezon na sprzedaż drewnianej architektury ogrodowej rozpoczął się później niż w tym roku, jest nie do utrzymania w najbliższych kwartałach. – Należy raczej spodziewać się wyhamowania dynamiki wzrostowej, tym bardziej że w ubiegłym roku, z uwagi na wspomniany późniejszy start sezonu, sprzedaż skumulowała się w trzecim kwartale roku obrotowego – wyjaśnia Andrzej Trybuś, wiceprezes Stelmetu.