Biznes Forte został zachwiany przez ograniczenia związane z pandemią, które w II połowie marca uniemożliwiły normalne funkcjonowanie meblarskiej grupy. – Planowaliśmy w 2020 r. zakończyć okres konsolidacji po wzrostach z poprzednich lat, zakładaliśmy nawet wzrost sprzedaży. Tak wyglądały plany do pierwszych dni marca. Sytuacja światowego kryzysu epidemicznego zmusiła wszystkich do zmiany postępowania i do rewizji naszych planów – wyjaśnia Maciej Formanowicz, prezes Forte.
Marcowy wstrząs
Rozszerzająca się epidemia koronawirusa spowodowała ogromne utrudnienia w handlu, w wyniku czego popyt na meble w Europie niemal całkowicie zamarł. To przełożyło się na drastyczny spadek zamówień i w konsekwencji wstrzymanie produkcji we wszystkich zakładach Forte do końca kwietnia. Z szacunków zarządu wynika, że w samym marcu, na skutek wpływu pandemii koronawirusa grupa utraciła 48 mln zł przychodów, co oznacza spadek o 42 proc. w stosunku do marca 2019 r. Wynik operacyjny grupy wyniósł 0,6 mln zł wobec 11,5 mln zł rok wcześniej, a EBITDA 5,3 mln zł wobec 16,4 mln zł przed rokiem. Biorąc pod uwagę brak możliwości prowadzenia efektywnej sprzedaży, można oczekiwać, że w kwietniu negatywny efekt się pogłębi, wpływając na wyniki za cały II kwartał. – Miesięczne koszty pracy to ok. 20 mln zł, a utrata wyniku w marcu sugeruje, że grupa może stracić 30 mln zł na wyniku EBITDA miesięcznie bez dalszych działań obniżających koszty. Niezbędna więc będzie redukcja zatrudnienia i płac – uważa Krystian Brymora, analityk DM BDM.
Płynność priorytetem
Jednym ze strategicznych celów zarządu Forte jest obecnie zapewnienie grupie dostępu do środków, które pozwoliłyby na całkowite wstrzymanie działalności przez cztery–pięć miesięcy. Najgorsze scenariusze zakładane przez władze nie przewidują jednak całkowitego zatrzymania produkcji i sprzedaży na tak długi okres. – Mamy nadzieję, że wszystkie nasze działania przyniosą oczekiwane efekty i po tej nieplanowanej przerwie wrócimy do poprzednich obrotów i rentowności – uważa szef Forte.