Traderzy są skłonni płacić za ten wskaźnik najwięcej od sześciu lat, a zdecydowały o tym takie czynniki jak stabilizacja juana i zmniejszenie się obaw o światowy handel. W poprzednim kwartale na skutek zagrożeń związanych z niestabilnością kursu juana i groźbami Donalda Trumpa pod adresem Chin MSCI China Index stracił 7,1 proc.
- Wyceny wspierają takie czynniki jak powracający na rynek spokój - mimo ostrych zawirowań w przypadku niektórych akcji notowanych na giełdzie w Hongkongu - i stały napływ pieniędzy od kupujących inwestorów z kontynentu - wskazuje Mark Tinker z Axa Framlington Asia , który wkrótce spodziewa się , iż do grona kupujących akcje chińskich spółek notowanych w Hongkongu dołączą także inwestorzy zagraniczni.
Zwraca uwagę na stabilną sytuację oraz fundamenty spółek i przekonuje, iż obecnemu rajdowi nie towarzyszą nadmierne emocje. Stawia pytanie, dlaczego inwestor trzymający drogie akcje spółek amerykańskich i obawiający się politycznego ryzyka w Europie nie miałby zastanowić się nad kupnem akcji chińskich?
MSCI China Index mimo zwyżki w pierwszym kwartale wciąż jest tani. Jego wskaźnik C/Z dla prognozowanych zysków wynosi 12. W stosunku do końcówki minionego roku poszedł w górę o 11 proc., ale wciąż wyceniany jest 22 proc. gorzej aniżeli MSCI Al.-Country World Index.
Akcje spółki China Huishan Dairy Holdings, które w miniony piątek w ciągu 90 minut w Hongkongu zanurkowały o 85 proc. w MSCI China mają zaledwie 0,1-proc. udział. Firma ta ma m. in. problemy ze spłatą kredytów.