Rynek kapitałowy, tak potrzebny dla rozwoju gospodarki, stał się w ostatnich latach mało atrakcyjnym miejscem do lokowania i pozyskiwania kapitału. Nad tym, jak to zmienić, zastanawiali się uczestnicy jednej z dyskusji podczas IX Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach. Miała ona odpowiedzieć na pytania o przyszłość rynku kapitałowego i jego rolę w realizacji Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju. Dyskusję prowadził Andrzej Stec, redaktor naczelny „Parkietu".
Teresa Czerwińska, podsekretarz stanu w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego, doszukiwała się winy mniejszej atrakcyjności rynku kapitałowego w spadku zaufania do niego, głównie wśród inwestorów indywidualnych. – To właśnie ta grupa stabilizuje rynek. Tymczasem jej udział zmniejszył się z 35 proc. przed laty do 12–13 proc. dzisiaj – wskazała.
Awersja do ryzyka
Detal ma awersję do ryzyka i lokuje pieniądze głównie na lokatach. Leży dziś na nich około 440 mld zł. Krzysztof Kalicki, prezes Deutsche Bank Polska, tłumaczył ten fenomen, przytaczając statystyki. Wynika z nich, że Polacy najbardziej ufają NBP (65 proc. respondentów) i bankom (62 proc.). Dużo mniej respondentów wskazało na OFE (25 proc.) i SKOK (24 proc.).
Z drugiej strony banki, które finansują około 95 proc. wszystkich inwestycji w kraju, też chętnie podzieliłyby się ryzykiem np. z OFE. Ale jest problem. – To, co zrobiono z funduszami emerytalnymi, zaszkodziło rynkowi kapitałowemu. Może dlatego wicepremier Morawiecki sygnalizuje zamiar odtworzenia struktury, która mogłaby gromadzić środki na inwestycje – tłumaczy Kalicki.
Inwestorzy krajowi są dziś bardziej zachowawczy, a popyt kreuje zagranica – zauważyli uczestnicy panelu. Ci ostatni biorą pod uwagę dobre perspektywy rozwoju naszej gospodarki potwierdzone najnowszymi ratingami. W tym i przyszłym roku agencja Fitch prognozuje wzrost odpowiednio o 3 proc. i 3,2 proc. Na poziomie 3 proc. ma zostać utrzymany też deficyt budżetowy, który w 2018 r. powinien spaść do 2,9 proc. – Pozytywnie oceniamy też skuteczność pozyskiwania przychodów przez większą ściągalność podatków, a także pobudzenie konsumpcji dzięki wpływowi programu 500+. Sprzedaż detaliczna w marcu poszła w górę o 6 proc. wobec ub.r. – wyliczał Mirosław Dudziński, dyrektor regionalny na Europę Środkową i Wschodnią w Fitch Ratings. Jednak agencja widzi także ciemne chmury. Przygląda się sytuacji w Chinach i USA, potencjalnym skutkom Brexitu, a także stabilności przepisów krajowych. – Obawiamy się też nacisków politycznych na finansowanie nierentownych inwestycji – dodaje Dudziński w kontekście zagrożeń płynących z repolonizacji banków.