W piątek w Karpaczu rozpoczęła się 22. edycja konferencji WallStreet, organizowanej przez Stowarzyszenie Inwestorów Indywidualnych. Wśród uczestników dominuje jeden temat. – Po pierwszym panelu i rozmowach kuluarowych już wiadomo, że GetBack jest najbardziej gorącym tematem tegorocznej edycji. Wszyscy pytają, jak to się stało – mówił w programie „Prosto z Karpacza" Michał Masłowski, wiceprezes zarządu SII. Jak większość uczestników rynku wyrażał zdziwienie, że w otoczeniu coraz ostrzejszych regulacji doszło do tak wielu nadużyć. Czy wyciągniemy z tego jakąś lekcję?
Będzie nauczka?
– Śmiem twierdzić, że rynek i inwestorzy mają krótką pamięć. Za dwa lata nikt nie będzie o tym pamiętał. GetBack będzie wspominany tak jak teraz Petrolinvest i jemu podobne – mówił Masłowski. Inwestorzy pytani przez nas na hotelowych korytarzach mają nadzieję, że GetBack przetrwa zawieruchę. Widać wiarę w powiedzenie „za duży, żeby upaść".
Wiele osób z niecierpliwością czekało w piątek na wieczorny panel z udziałem Leszka Czarneckiego. Choć jego tematem miała być nowa książka biznesmena, to wszyscy liczyli na to, że uda się poruszyć wątek windykacyjnej spółki oraz zaangażowania spółek Czarneckiego w sprzedaż obligacji.
Na szczęście nie samym GetBackiem rynek żyje. Wielu zainteresowanych przyciągnęła w piątkowe południe rozmowa prezesów trzech spółek: IMS, Ifirma, Brand 24. Co je łączy? Wspólny model biznesowy oparty na systemie abonamentowym, który jest prosty do zrozumienia dla inwestorów i przewidywalny, jeśli chodzi o wyniki. IMS i Ifirma to dodatkowo spółki dywidendowe. Brand 24 jest z kolei nowicjuszem na parkiecie, ale o globalnym zasięgu. Prezes Michał Sadowski wyróżnia się oryginalnym podejściem do relacji inwestorskich, czego najlepszym przykładem była prezentacja wyników za I kwartał, podczas której jeden z szefów sprzedaży przebrał się za dinozaura.
Całą salę wypełnił również wykład Wojciecha Białka, głównego analityka CDM Pekao, który tłumaczył, jak indeks nastrojów inwestorów indywidualnych wykorzystać w kontrariańskich strategiach inwestycyjnych. Z uwagi na fakt, że indeks ten jest teraz na skrajnie niskich poziomach, można spodziewać się korekty wzrostowej, choć ekspert zaznacza, że po 11 trafnych wskazaniach tej strategii 12. może być chybione. Zwłaszcza że od dłuższego czasu WIG20 boryka się z presją sprzedających.