Część z nich, zmęczona tym rynkowym rollercoasterem oraz będąc świadoma przyszłych wyzwań w budowie portfeli inwestycyjnych, coraz śmielej patrzy w kierunku zupełnie innego uniwersum – inwestycji alternatywnych. Dzięki korzystnym zmianom regulacyjnym w Europie dostęp do nich dla inwestora indywidualnego staje się znacznie łatwiejszy.
Inwestycje alternatywne, czyli jakie?
Najprościej rzecz ujmując, inwestycje alternatywne to te, które wykraczają poza klasyczne akcje i obligacje notowane na publicznych rynkach. Najczęściej zalicza się do nich private equity, private debt, inwestycje w infrastrukturę czy nieruchomości i to właśnie takie inwestycje przyciągają coraz większą uwagę inwestorów. Według danych PwC wartość środków ulokowana w takich aktywach wzrośnie w ciągu dziesięciu lat (od 2018 do 2027 r.) niemal dwukrotnie – z poziomu niespełna 12,8 bln do prawie 23,7 bln USD.
Ale to tylko część tego bardzo różnorodnego uniwersum. Alternatywnymi można również nazwać fundusze inwestycyjne, które inwestują na tradycyjnych rynkach akcji i obligacji, ale z wykorzystaniem nietradycyjnych strategii, takich jak long-short, market neutral, czy bazujących na zaawansowanych metodach ilościowych i algorytmach, czy inwestujących na rynku surowców.
Po co inwestować alternatywnie?
Powody, by bardziej zainteresować się inwestycjami alternatywnymi, są zasadniczo dwa. Po pierwsze, głębsza dywersyfikacja. Taka, która pozwoli ograniczyć wpływ wydarzeń, takich jak wyprzedaż na rynkach akcji i obligacji, na wyniki całego portfela. Po drugie, szansa na znalezienie nowych źródeł atrakcyjnych stóp zwrotu lub inwestycji o wyższych rentownościach. Ponadto część inwestycji alternatywnych ma właściwości zabezpieczające portfele inwestorów przed wysoką inflacją. Dzięki umiejętnemu dodaniu takiej domieszki do portfela, możemy poprawić jego stosunek zysku do ponoszonego ryzyka.
Co w zamian? Z inwestycjami alternatywnymi wiąże się często temat ograniczonej płynności. Inwestując na rynkach niepublicznych (np. private equity) czy w nieruchomości i infrastrukturę, inwestorzy muszą się liczyć z zamrożeniem kapitału na kilka, a nawet kilkanaście lat. Ponadto tego typu inwestycje mogą się wiązać z podwyższonym ryzykiem i dlatego wybór zarządzających na rynkach niepublicznych jest jeszcze istotniejszy niż w przypadku funduszy otwartych. Jednak świadomi tego inwestorzy mogą dzięki temu liczyć na premię z tego powodu (illiquidity premium).