Należyta staranność w kontekście ESG została dość szeroko potraktowana w przekrojowych standardach: ESRS 1 i ESRS 2. Około 150 największych spółek giełdowych począwszy od raportów za rok 2024 (a za rok 2025 już ok. 3500 spółek, głównie niegiełdowych) będzie musiało w swych sprawozdaniach zrównoważonego rozwoju zawrzeć bardzo konkretne odniesienia do bardzo konkretnych działań. Konieczne będzie m.in. raportowanie na temat: włączenia należytej staranności w zarządzanie, strategii i modelu biznesowego, zaangażowania interesariuszy na wszystkich etapach procesu należytej staranności, identyfikacji i oceny negatywnych wpływów, podejmowania działań dotyczących tych negatywnych wpływów oraz śledzenia efektowności powyższych działań.
Oprócz tego nadchodzą kolejne regulacje – jedną z nich jest rozporządzenie o przeciwdziałaniu deforestacji, które pozornie brzmi dość egzotycznie, ale może mieć poważny wpływ na branżę meblarską, spożywczą, kosmetyczną i rolnictwo. Chodzi o konieczność podjęcia określonych działań, w tym podawania współrzędnych geolokalizacyjnych działek, z których dany produkt został pozyskany. Przy czym chodzi nie tylko o drewno, ale też o dobra powstające na obszarach po wylesieniu, w tym: olej palmowy, bydło, kawa, kakao, kauczuk i soja, oraz powstające z nich produkty pochodne. Pojawienie się tych danych będzie miało bezpośrednie przełożenie na relacje B2B, gdyż za naruszenie przepisów dotyczących zapobiegania wylesianiu grozić będą dotkliwe kary.
Rozporządzenie to zostało już uchwalone i oczekuje na publikację. Większość przepisów zacznie obowiązywać od wiosny 2025, ale odnosić się one będą do deforestacji od początku roku 2021. Biorąc pod uwagę dość szeroki krąg podmiotów objętych wymogami (w tym MŚP, choć w nieco mniejszym zakresie) i czas potrzebny na uzyskanie stosownych danych oraz (w przypadku ich nieuzyskania) na zmianę dostawców, 18 miesięcy na dostosowanie wymaga rozpoczęcia działań już dziś.
Kolejna nadchodząca regulacja w tym zakresie to dyrektywa Corporate Sustainability Due Diligence (dyrektywa w sprawie należytej staranności w zakresie zrównoważonego rozwoju), której uchwalenia należy się spodziewać do końca roku. Jest ona o tyle istotna, że zupełnie zmienia podejście do tematu – zamiast tylko wymogu raportowania pojawią się konkretne nakazy lub zakazy podjęcia określonych czynności. Największe przedsiębiorstwa z UE (negocjowane kryterium to powyżej 500 pracowników i 150 mln EUR przychodów netto) i spoza UE, ale osiągające określoną wielkość przychodów ze sprzedaży w UE oraz duże spółki i grupy kapitałowe z sektorów tzw. wysokiego ryzyka (m.in. branże wydobywcza, tekstylna, rolnicza, spożywcza i przemysł leśny) będą mieć obowiązek wdrożenia procesów należytej staranności w zakresie praw człowieka i ochrony środowiska.
Będą musiały identyfikować swój rzeczywisty i potencjalny negatywny wpływ w tych kwestiach, podejmować działania zapobiegawcze, minimalizujące ten wpływ, a nawet powstrzymywać się przed dalszym wywieraniem niekorzystnego wpływu swojej działalności np. na środowisko. Kwestie należytej staranności będą musiały być wdrażane w ramach całego łańcucha wartości, choć Rada UE chciałaby ten łańcuch ograniczyć do nieco krótszego tzw. łańcucha działań. Dyrektywa będzie przewidywać m.in. odpowiedzialność przedsiębiorstwa za naruszenia środowiskowe (kary pieniężne zależne od przychodów przedsiębiorstwa), konieczność zakończenia relacji biznesowych z partnerem, który nie spełnia standardów, a także pozbawienie przedsiębiorstwa możliwości starania się o pomoc ze środków publicznych. Informacje o nakładanych karach mają być publicznie dostępne.