Unia już zna przepis na żabę Putina

Polska była ostatnim krajem, który przystał na propozycję wyznaczenia limitu cen na rosyjską ropę w wysokości 60 USD za baryłkę.

Publikacja: 05.12.2022 16:24

Unia już zna przepis na żabę Putina

Foto: Bloomberg

Rząd w Warszawie – podobnie jak wcześniej stolice krajów nadbałtyckich – argumentował, że tak wysoki limit jest oznaką przesadnej łaskawości wobec Moskwy.

W poniedziałek inwestorzy reagowali dość spokojnie na wejście w życie unijnego embarga na rosyjską ropę oraz objęcie jej eksportu do krajów trzecich limitem cen. Cena ropy Brent rosła o prawie 3 proc., ocierając się o pułap 88 USD/bar. Zwolennicy twardych wobec Rosji posunięć w tej kwestii mogą mieć duży niedosyt, zważywszy że limit wyznaczono powyżej utrzymującej się obecnie wyceny rosyjskiej ropy.

Wszystko wskazuje, że limit sięgający 30 USD za baryłkę, którego oczekiwała Polska, okazałby się kompletnym strzałem w kolano. Nie bez powodu od miesięcy za ostrożnymi krokami opowiadała się amerykańska administracja. Przesadnie rygorystyczne decyzje groziły ostrą reakcją Kremla, który ostrzegał wstrzymaniem sprzedaży każdemu partnerowi, który uzna limit.

Efektem byłoby gwałtowne zmniejszenie dostaw ropy na rynki światowe, a gdyby do tego doszło, skok cen byłby nieunikniony. To nie tylko uderzyłoby w gospodarki większości krajów koalicji zachodniej, ale prawdopodobnie... przyniosłoby korzyści finansowe Rosji. Wszystko dlatego, że wzrost cen zapewne zwiększyłby przychody bardziej niż zmniejszyłoby je ograniczenie dostaw.

Czytaj więcej

UE ustaliła limit cenowy na ropę z Rosji

Takie oczekiwania co do skutków cięcia wydobycia przez Rosję sprawiają, że w przypadku wyznaczenia niskiego limitu Kreml tym chętniej by po takie rozwiązanie sięgnął. Czy jednak wyznaczenie limitu sięgającego 60 USD/bar. nie jest działaniem pozorowanym? Otóż nie, i to nawet mimo tego że Rosja i odbiorcy jej ropy jednogłośnie zapewniają, że posunięcie UE i krajów G7 nie ma dla nich żadnego znaczenia.

Niezależnie, o czym by zapewniali, jest to krok dający dodatkowy argument przetargowy kontrahentom Rosji, który samej Rosji pole manewru zmniejsza. To przybliża – być może tylko o krok, ale zawsze – moment powstania kartelu nabywców rosyjskiej ropy, czego Kreml za wszelką cenę chce uniknąć.

Choć potencjalni członkowie kartelu – Chiny, Indie i Turcja – utrzymują daleko posuniętą ostrożność, to ceny ropy Urals są o ponad 20 USD za baryłkę niższe od cen Brent. Im dłużej kartel istnieje, tym większe są jego możliwości w kwestii negocjowania ustępstw od dostawcy. To znaczy, że w kwestii limitu cenowego zachodnia koalicja postąpiła zgodnie z dobrze znaną sztuką, jak „ugotować żabę”.

Jeśli żabę zacznie się podgrzewać za szybko, to zdąży ona wyskoczyć z garnka, ale jeśli się to będzie robić odpowiednio powoli, to ona się nie zorientuje, że już dawno trzeba było z niego wyskoczyć. Dzięki takiej strategii drobnych kroków występującemu w roli żaby Putinowi może wydawać się – słusznie bądź nie – że nie opłaca mu się wyskakiwać z garnka, czyli rezygnować z nielojalnych odbiorców, zmniejszając wydobycie.

Zamiast tego wszystko wskazuje, że będzie wraz z nimi powtarzał, że interesy toczą się na normalnych warunkach. Jego problem polega jednak na tym, że jego partnerzy odwrócą się od niego, gdy tylko będzie im się to opłacało, a taka chwila nadejdzie zapewne wtedy, kiedy już nikt nie będzie musiał ukrywać istnienia kartelu nabywców.

W tej uwerturze od jednego członka orkiestry płyną jednak fałszywe nuty. Nie zgadza się zachowanie… Polski. Niełatwo zrozumieć, dlaczego rząd, którego zapleczem jest partia znana z mistrzostwa w stosowaniu strategii gotowania żaby na własnym podwórku miałby być tak niechętny zastosowaniu jej w tym przypadku. Niełatwo, chyba że założy się, że prawdziwe cele fałszującego członka orkiestry nie są zbieżne z deklarowanymi – ale to już temat na zupełnie inne rozważania.

Felietony
Ile odliczać?
Felietony
Zbieranie danych do ESRS-ów
Felietony
Nowa epoka w prospektach?
Felietony
Altcoiny – między potencjałem a ryzykiem
Felietony
Dyskretny urok samotności
Felietony
LSME – duże wyzwanie dla małych spółek