Mści się brak konsekwencji w przestrzeganiu reguł

Rynki odetchnęły z ulgą. Przywódcy europejscy uchwalili długo oczekiwany plan pomocy. Plan tak naprawdę sprowadzający się do „ilościowego luzowania” w polityce pieniężnej.

Publikacja: 17.05.2010 01:23

W praktyce jest to więc powtórka strategii stosowanej zarówno przez amerykański Fed, jak i japoński bank centralny. Tak jak można było przypuszczać, po pierwszych euroforycznych reakcjach przychodzi czas krytyki.

Nie zamierzam tu powtarzać tylekroć już przytaczanych w ostatnich dniach argumentów dotyczących negatywnych aspektów tego planu. Najlepszym dowodem, jakie budzi wątpliwości, niech będą zastrzeżenia członka Rady Zarządzającej EBC i równocześnie szefa niemieckiego Bundesbanku Axla Webera. Uznał on mianowicie, że decyzja o zakupach papierów dłużnych tzw. państw peryferyjnych strefy euro stanowi „znaczące ryzyko”, i podkreślił, że zajmuje „krytyczne stanowisko” w sprawie tego rodzaju udziału EBC w planie pomocy.

W świetle ostatnich turbulencji na rynkach finansowych zasadne wydaje się podjęcie próby zdiagnozowania przyczyn choroby, która trawi przynajmniej część państw strefy, a w efekcie pośrednio cały euroland. W tym celu należy odbyć krótką podróż w czasie.

Praprzyczyną obecnych kłopotów jest strukturalna nierównowaga makroekonomiczna jej państw członkowskich. Jest nią również trwająca wiele lat aprobata dla łamania reguł wyznaczonych w traktacie z Maastricht.

Wprowadzając w życie unię walutową opartą na wspólnej walucie – euro – przyjęto pewne sztywne zasady, których przestrzeganie miało gwarantować jej stabilność i wiarygodność. Za łamanie tych zasad przewidziano sankcje. Prawdopodobnie, gdyby w ślad za deklaracjami poszła konsekwencja w realizacji przyjętych zasad, dzisiejsze wątpliwości odnośnie do przyszłości strefy euro nigdy nie stałyby się tematem poważnych dyskusji.

Zobaczmy, jak wyglądała ta konsekwencja w przestrzeganiu ustalonych reguł na przykładzie dwóch tzw. kryteriów fiskalnych, czyli długu publicznego nieprzekraczającego 60 procent PKB i deficytu budżetowego nie wyższego niż 3 procent PKB.

1 lipca 2002 roku wprowadzono euro w formie gotówkowej w 12 państwach Unii Europejskiej. W tym też roku deficyt sektora finansów publicznych przekraczał wymagane 60 procent w pięciu spośród 12 państw. Przy czym w Belgii, Grecji i we Włoszech przekraczał znacznie, sięgając ponad 100 procent w relacji do PKB.

W kolejnych latach było nie lepiej. Co ciekawe, państwa będące głównymi twórcami i stanowiące przodujące gospodarki strefy euro, czyli Niemcy, Francja czy Włochy, rok w rok przekraczały wyznaczony poziom. Tylko nieco lepiej sytuacja wyglądała w przypadku drugiego kryterium fiskalnego, czyli relacji deficytu budżetowego do PKB.

W 2002 roku trzy państwa przekraczały wymagany poziom (Niemcy, Grecja i Francja). Kolejne lata przyniosły pewną poprawę. Ale już w roku 2008, który zapoczątkował obecny kryzys, deficyt budżetowy Grecji wyniósł 7,7 proc., a Irlandii 7,3 proc.

Duże kraje strefy też nie były wiele lepsze. Hiszpania w 2008 roku odnotowała deficyt na poziomie 4,1 proc., a Francja 3,3 proc. O 2009 roku i prognozach na następne lata w tym kontekście nie warto nawet wspominać.

A przecież pakt stabilizacji i wzrostu zakładał, iż kryteria fiskalne nie tylko są warunkiem przystąpienia do unii monetarnej, ale też będą obowiązywać kraje członkowskie już po przyjęciu euro. Co więcej, pakt ten zakładał całkiem poważne kary za ich nieprzestrzeganie.

Minimalna wysokość kary to 0,2 proc. PKB danego państwa, przy czym wzrasta ona o 0,1 proc. za każdy punkt procentowy deficytu powyżej 3 proc. PKB. Tak więc dla deficytu np. 5 proc. PKB kara ta wynosi 0,4 proc. PKB. Maksymalna zaś wysokość omawianej kary to 0,5 proc. PKB danego państwa. Dodatkowo w pewnych przypadkach państwo przekraczające progi może być zmuszone do złożenia nieoprocentowanego depozytu stabilizacyjnego.

Mimo częstego w minionych latach przekraczania wartości referencyjnych Komisja Europejska dopiero w ubiegłym roku podjęła decyzję o zastosowaniu procedury nadmiernego deficytu. Według najnowszych danych objętych jest nią 13 krajów strefy euro. W obecnej sytuacji jedynie za retoryczne można więc uznać pytanie: czy nie za późno?

Tekst wyraża osobiste poglądy autora.

Felietony
Pora obudzić potencjał
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie
Felietony
Przyszłość płatności bankowych w Polsce