Wojny tłumią innowacyjność

Wielbiciele gadżetów, podsumowując miniony rok, skarżą się, że na rynku telefonów komórkowych i tabletów nie przyniósł on rewolucji.

Aktualizacja: 16.02.2017 02:14 Publikacja: 18.01.2013 05:00

Tomasz Świderek, publicysta ekonomiczny

Tomasz Świderek, publicysta ekonomiczny

Foto: Archiwum

Powodów zastoju w branży było wiele, ale jednym z głównych była eskalacja wojny patentowej, w której w mniejszym lub większym stopniu uczestniczą niemal wszyscy liczący się na rynku producenci komórek.

Patenty, które w swej idei mają wspierać innowacyjność, chroniąc interesy twórców nowych rozwiązań, na rynku urządzeń mobilnych stały się orężem w bezpardonowej wojnie rozpętanej przez nieżyjącego już Steve Jobsa, współzałożyciela i prezesa Apple. Jobs był bowiem przekonany, że Google skradł pomysły Apple i wykorzystał je w swoich rozwiązaniach. Z tego powodu w – jak sam określił – „termojądrowej wojnie" patentowej chciał zniszczyć konkurenta.

Trwająca piąty rok otwarta wojna patentowa między producentami elektroniki użytkowej, która rozgrywa się głównie w USA, unaoczniła wady i zalety amerykańskiego systemu patentowego. Pokazała na przy- kład, że ten, kto pierwszy coś opatentuje, bierze wszystko i może w ten sposób zablokować powstanie lepszego pod względem technologicznym i korzyści dla konsumentów rozwiązania, którego twórca był o pół kroku z tyłu. Tym samym spowalniany jest postęp technologiczny i – w specyficznych sytuacjach – dzięki patentom słabsze technologicznie rozwiązania blokują lepsze.

Wojna uzmysłowiła, że wynalazca czy też konstruktor przez cały czas swej pracy musi się koncentrować nie tylko na celu swojego działania, ale także na tym, czy konkurencja nie opatentowała właśnie jakiegoś istotnego dla całości opracowywanego rozwiązania szczegółu. To może spowalniać rozwój technologiczny.

Podłoże wojny rozpętanej przez nieżyjącego prezesa Apple pokazało, że są firmy, które patentów używają nie do obrony swoich interesów, ale z zamiarem zniszczenia konkurencji. Wojny unaoczniły, że w praktyce w majestacie obowiązującego prawa można opatentować wszystko. Nawet – jak to uczynił kilka lat temu pewien prawnik w Australii, by uzmysłowić absurdalność obowiązującego w tym kraju prawa – koło.

Same wojny wykazały także, że patenty są nie tylko w rękach przedsiębiorstw wykorzystujących lub planujących wykorzystanie opracowanych lub kupionych rozwiązań. Mają je także wyspecjalizowane firmy, które skupują patenty, by czerpać z nich korzyści finansowe. Firmy te zyskały miano trolli patentowych. Ich głównym zajęciem jest wyszukiwanie rozwiązań, które mogą naruszać posiadane przez nie patenty i kierowanie spraw do sądów w celu uzyskania odszkodowania.

Dobrą stroną skwapliwie nagłaśnianych przez media wojen patentowych jest to, że zaczęła się dyskusja nad tym, jak powinno wyglądać prawo patentowe, a także o roli patentów we współczesnym świecie. Wojny pokazały też wielu firmom na świecie, że muszą – dla komfortu swego przyszłego działania – zadbać o należyte patentowanie rozwiązań.

Efekty wojny widać było w ubiegłym roku na rynku smartfonów i tabletów. Liczba nowych, wystrzałowych rozwiązań, które wyróżniłyby ten albo inny produkt na tle konkurencji, wyraźnie spadła. Z drobnymi wyjątkami przewaga technologiczna nowego rozwiązania była chwilowa i niedługo później analogiczne rozwiązania mieli konkurenci.

W moim odczuciu, w ubiegłym roku wśród producentów?komórek najbardziej znaczące nowości pokazała Nokia, wprowadzając do swych telefonów technologię PureView. W smartfonie Nokia 808 nowa technologia oznaczała przede wszystkim zwiększenie rozdzielczości matrycy wbudowanej w smartfon kamery i przez to poprawienie jakości zdjęć. Z kolei w smartfonie Lumia 920 PureView oznacza wprowadzenie rozwiązań stabilizujących obraz oraz poprawiających jakość zdjęć wykonywanych w słabym oświetleniu.

Nokia w telefonach Lumia 820 i Lumia 920 zamontowała nowy typ ekranu, który jest tak bardzo czuły na dotyk, że można go obsługiwać w rękawiczkach. To rozwiązanie szczególnie przydatne w krajach, w których są miesiące z temperaturą poniżej zera. Trzecia istotna nowość Nokii to możliwość bezprzewodowego ładowania telefonu.

Ważne z technologicznego punktu widzenia ubiegłoroczne nowości – dwu- i czterordzeniowe procesory w komórkach – zawdzięczamy takim firmom, jak Nvidia i Qualcomm, które dostarczają swoje wyroby wszystkim gotowym za nie zapłacić.

Gdy zastanawiałem się, dlaczego akurat Nokia wprowadziła najbardziej znaczące nowości, skonstatowałem, że firma niemal nie uczestniczyła w wojnie patentowej. Jedyny otwarty konflikt, którego była stroną, skończył się w połowie 2011 r. Jak ujawnił wówczas rzecznik fińskiej firmy, patentowe dyskusje z Apple trwały od 2007 r. W październiku 2009 r. Nokia zdecydowała się wejść na drogę sądową, a cały spór zakończył się ugodą półtora roku później. Przewagę Nokii w tym sporze dawały kluczowe dla rozwoju telefonii komórkowej patenty, które Finowie uzyskali na rozwiązania stworzone przez swoich inżynierów.

Jestem przekonany, że gdyby Nokia była w ostatnich latach tak silnie uwikłana w spory patentowe jak Apple czy Samsung, to na niektóre ubiegłoroczne nowości fińskiej firmy musielibyśmy jeszcze trochę poczekać. Być może część z nich pojawiłaby się na rynku jako rozwiązania konkurentów. Z danych przytoczonych przez Bena Lee, prawnika Twittera, wynika, że w 2011 r. średni koszt obrony przed patentowym atakiem w USA wynosił od 900 tys. do 6 mln dolarów. Jak podkreśla Lee, w obronę są zaangażowani nie tylko prawnicy firmy, ale także zatrudnieni w niej inżynierowie, którzy wspierają wiedzą fachową prawników zamiast pracować nad nowymi rozwiązaniami.

Wojny patentowe w samym końcu 2012 r. jakby zelżały. W kilku przypadkach – m.in. Apple i HTC oraz Nokia i Research In Motion – osiągnięto porozumienia, w tle których stoją pieniądze płacone właścicielom patentów od każdego wyprodukowanego przez HTC i RIM urządzenia. Kilka pozwów zostało wycofanych z sądów, co może zapowiadać kolejne dwustronne umowy w sprawie wykorzystania patentów. To może zapowiadać, że dla wielbicieli gadżetów bieżący rok będzie ciekawszy niż miniony.

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie