Ministerstwo Finansów znów się myli

Szacunki wskazują, że w ciągu dziewięciu miesięcy bieżącego roku nakłady brutto na środki trwałe wzrosły o ok. 9 proc., wobec 7,2 proc. przewidywanych przez Ministerstwo Finansów na cały rok.

Publikacja: 19.12.2015 05:00

Tadeusz Chrościcki, ekonomista

Tadeusz Chrościcki, ekonomista

Foto: Archiwum

Brak jest jeszcze co prawda danych o sytuacji społeczno-gospodarczej naszego kraju za cały 2015 r., ale dostępne informacje pozwalają ocenić trafność prognoz, które rok temu opracowało Ministerstwo Finansów, prezentując założenia tegorocznej ustawy budżetowej. Dotyczy to m.in. oceny kształtowania się koniunktury w Unii Europejskiej – głównego partnera handlowego Polski – a u nas: wzrostu gospodarczego, wymiany handlowej z zagranicą, inflacji, sytuacji na rynku pracy, planów konsolidacji fiskalnej.

Założenia prognostyczne bazowały na przygotowanym przez Komisję Europejską scenariuszu ożywienia aktywności gospodarczej w zewnętrznym otoczeniu Polski. Przyjęto, że wzrost PKB w krajach członkowskich przyspieszy do 2 proc., a dynamika importu, który jest najważniejszym indykatorem zmian popytu na polski eksport, wyniesie 5,2 proc. Okazuje się, że była to projekcja zbyt optymistyczna. Aktualna prognoza Eurostatu to wzrost PKB w 2015 r. o 1,9 proc., a importu o 4,9 proc. Nie wpłynęło to istotnie na polską gospodarkę, której filarem, kolejny rok, był popyt wewnętrzny: konsumpcyjny i inwestycyjny. W założeniach przyjęto, że w 2015 r. nasz PKB zwiększyć się może o 3,8 proc. W okresie styczeń–wrzesień wzrost wyniósł 3,5 proc. i wiele wskazuje na to, że ostatnie trzy miesiące nie przyniosą tu istotnej zmiany.

Zbieżny z prognozą jest, jak dotychczas, wzrost spożycia gospodarstw domowych, który w skali roku oceniano na 3 proc., a który po trzech kwartałach nieznacznie tę dynamikę przekracza. Zdecydował o tym głównie najwyższy w historii poziom zatrudnienia w gospodarce narodowej i najniższe od siedmiu lat bezrobocie. Warto wspomnieć, że według ustawy budżetowej stopa rejestrowanego bezrobocia miała wynieść pod koniec 2015 r. aż 12,2 proc., a w październiku osiągnęła 9,6 proc. i na takim poziomie może utrzymać się do końca roku, a więc będzie o 1,8 pkt proc. mniejsza niż w grudniu 2014 r. Niższy od przewidywań był natomiast wzrost realnych wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw, który miał osiągnąć 5,1 proc., ale w okresie styczeń–październik wyniósł 4,7 proc. i to mimo utrzymującej się od 16 miesięcy deflacji.

Jednym z czynników pobudzających konsumpcję jest poprawa nastrojów konsumentów, zwiększająca popyt na kredyty konsumpcyjne, z tytułu których zadłużenie gospodarstw domowych w systemie bankowym było pod koniec października realnie o 7,3 proc. wyższe niż przed rokiem, przy bardzo małym udziale kredytów zagrożonych. Korzystanie z kredytów konsumpcyjnych ułatwiały historycznie niskie stopy procentowe obniżające koszt zarówno dotychczasowych, jak i nowo zaciągniętych zobowiązań gospodarstw domowych.

W IV kwartale dynamika konsumpcji osłabnie ze względu na postępujący wzrost cen produktów żywnościowych, czego przyczyną jest wysoki spadek plonów i zbiorów na skutek długotrwałej suszy, która dotknęła prawie wszystkich rejonów kraju. Rosną jednocześnie ceny importowanej żywności.

W gospodarce narodowej, w tym głównie w sektorze przedsiębiorstw, utrzymywała się wysoka dynamika inwestowania, czemu sprzyjało znacznie większe niż w poprzednich latach wykorzystanie zdolności produkcyjnych, nadal korzystna (chociaż nieco gorsza niż w 2014 r.) sytuacja finansowa firm, umożliwiająca finansowanie projektów ze środków własnych, a także, jak w przypadku popytu konsumpcyjnego, większa dostępność kredytów. Szacunki wskazują, że w ciągu dziewięciu miesięcy bieżącego roku nakłady brutto na środki trwałe wzrosły o około 9 proc., wobec 7,2 proc. przewidywanych przez Ministerstwo Finansów na cały rok. Nakłady inwestycyjne w przedsiębiorstwach, w których liczba pracujących przekracza 49 osób, zwiększyły się, w cenach stałych, o 12,3 proc., podczas gdy w podmiotach z kapitałem zagranicznym o 14,1 proc.

Z realiami mija się przede wszystkim prognoza inflacji. Średni roczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych miał wynieść 2,3 proc., przy czym oczekiwano, że ceny produkcji sprzedanej przemysłu, po spadku o 1,3 proc. w 2013 r. i 1,5 proc. w 2014 r., będą znacząco wyższe niż rok wcześniej. Po dziesięciu miesiącach stopa ogólnej deflacji wyniosła 1 proc., a cen producentów 2,4 proc.

W ustawie budżetowej założono niższe tempo wzrostu eksportu (4,9 proc.) niż importu (5,1 proc.), tymczasem pomimo rosyjskiego embarga na eksport naszych produktów rolno-spożywczych oraz znacznego osłabienia koniunktury w tym kraju i na Ukrainie ogólny nasz eksport, liczony w euro, wzrósł w ciągu trzech kwartałów o 7,2 proc., a import o 4 proc., i na zbliżone relacje można liczyć w całym roku. Pozwoli to wygospodarować saldo dodatnie w wysokości około 3 mld euro, podczas gdy w poprzednich latach notowaliśmy salda ujemne i takiego też według ustawy mieliśmy oczekiwać w 2015 r.

Bardzo trudna jest sytuacja finansów instytucji rządowych i samorządowych, a przecież zgodnie z rekomendacjami Rady Ecofin powinniśmy w 2015 r. zredukować występujący tu deficyt do 2,8 proc. PKB. Od wielu miesięcy napływały niepokojące informacje o niedostatecznym zaawansowaniu realizacji wpływów budżetu państwa z tytułu podatku VAT – najważniejszego źródła dochodów budżetowych. Pod koniec października były one o 3 mld zł mniejsze od zrealizowanych przed rokiem. Rząd zaplanował w budżecie pozyskanie niemal 136 mld zł z tego podatku, a ponieważ w ciągu dziesięciu miesięcy wpłynęło tylko 103,5 mld zł, na ostatnie dwa miesiące zostało do realizacji aż 32,5 mld zł., podczas gdy w ubiegłym roku udało się pozyskać w tym okresie tylko 17,7 mld zł. Główną przyczyną jest utrzymująca się wbrew przewidywaniom deflacja, ale przede wszystkim rosnąca skala oszustw i wyłudzeń tego podatku. Bez szybkiego i zdecydowanego ograniczenia tego procederu nieuniknione będzie niekontrolowane narastanie deficytu budżetowego oraz długu publicznego, grożące przywróceniem unijnej procedury nadmiernego deficytu, ze wszystkimi tego negatywnymi skutkami dla gospodarki i jej wizerunku na arenie międzynarodowej.

Felietony
Wspólny manifest rynkowy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Pora obudzić potencjał
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie