Pytanie czy stwierdzenie? No właśnie jak to jest, kiedy niby się pyta, ale jednak coś się oświadcza, ukierunkowując czytelnika do z góry ustalonego scenariusza?
Jeżeli chciałoby się zadać pytanie, wówczas na początku zdania powinien pojawić się zaimek – w tym przypadku „czy". Właściwie skonstruowanym pytaniem powinna być sentencja: Czy analiza techniczna się nie sprawdza? Uważny czytelnik wiedziałby wówczas, że nie ma jeszcze konkretnej odpowiedzi na to pytanie i należałoby przeprowadzić rozprawę, badania czy też dyskusję, dzięki którym pojawiłyby się bardziej czy też mniej konkretne scenariusze. Jeżeli jednak autor tekstu wyeliminuje zaimek z początku zdania, ale pozostawiając na jego końcu pytajnik zamiast kropki, wówczas naraża się na niebezpieczeństwo (albo też i szansę) zinterpretowania jego sentencji jako czegoś oczywistego i niewymagającego przeprowadzenia dowodu.
Po co jednak miałby to robić? Biorąc pod uwagę celowość tak postawionego pytania – zapewne po to, aby narzucić swoją niechęć do analizy technicznej i zaakcentować jej ułomność. Tego typu podejście – jak i każde inne stwierdzenie w stylu „analiza techniczna nie działa" – jest błędne samo w sobie, gdyż w ekonomii nie ma praw, zasad oraz reguł bezwzględnie obowiązujących. Z racji tego, że ekonomia jest nauką społeczną, a nie ścisłą, w tej dyscyplinie nie ma myślenia binarnego i to, co działa dzisiaj, jutro już może się nie sprawdzać, czy też może funkcjonować, lecz w mniejszym wymiarze.
Prawo popytu i podaży będące podstawą nauki gospodarowania raz mówi, że wraz ze wzrostem ceny popyt maleje, zaś innym razem uwzględnia popyt spekulacyjny, kiedy to w momencie wzrostu ceny popyt rośnie. Z jednej strony podstawą funkcjonowania ekonomii jest hipoteza adaptacyjnych oczekiwań, z drugiej zaś obowiązuje sentencja, że jedynym, czego człowiek uczy się z historii, jest to, że historia niczego go nie uczy. Tego typu sprzeczne ze sobą koncepcje możliwe są tylko tam, gdzie nie obowiązuje nauka ścisła, zatem analiza techniczna będąca pochodną ekonomii z definicji nie może się sprawdzać tak jak twierdzenie Pitagorasa w matematyce czy też prawo Webera-Fechnera w neurobiologii.
Wprawdzie każde z tych dwóch praw ma swoje zastosowanie w analizie technicznej (myśl Greka wykorzystywana jest w ermanometrii, zaś dzięki niemieckiemu uczonemu preferujemy skalę logarytmiczną), to jednak nie można w sposób ciągły stosować tej wiedzy do prognozowania rynków finansowych. W matematyce można śmiało powiedzieć, że każdy kwadrat to trapez, zaś suma kątów trójkąta wynosi zawsze 180 stopni, to jednak w ekonomii zawsze pojawia się stwierdzenie w stylu „to zależy" czy też „wygląda na to" albo „prawdopodobnie".