Kompas etyczny spółki publicznej

Etyka dla spółki jest tym, czym dla spodni są guziki - nie widać ich, a wszystko trzymają. Jak portki opadną bez guzików, tak spółka bez etyki wpakuje się w kłopoty.

Publikacja: 07.05.2021 05:00

Andrzej S. Nartowski, ekspert corporate governance

Andrzej S. Nartowski, ekspert corporate governance

Foto: Fotorzepa, Małgorzata Pstrągowska

- Wskazówka kompasu spółki – zwłaszcza spółki publicznej! – powinna kierować ją w stronę zysku i zrównoważonego wzrostu;

- Ważne, by w dążeniach do osiągnięcia zysku i harmonijnego rozwoju spółce było po drodze z etyką;

- Etyka jest tym ważniejsza, tym większe stawia wyzwania, im bardziej spółki dotyczą wymogi przejrzystości;

- Ryzyko rozejścia się spółki z etyką waży nie tylko na jej reputacji, także na rachunku wyników i kontynuacji działalności.

Niewielka spółka publiczna poniosła stratę znacznych rozmiarów w następstwie walutowej transakcji zamiany stóp procentowych (CIRS). Po wielu latach dochodzenia racji ostatnio uzyskała korzystny dla siebie wyrok: zdaniem sądu w 2008 r. nie doszło do skutecznego i ważnego zawarcia owej transakcji, zatem na rzecz spółki zasądzono od znanego banku wielomilionowe odszkodowanie. Orzeczenie nie jest prawomocne, sprawa zapewne potrwa jeszcze długo, wzrosną koszty finansowe stron, a po stronie banku – także koszty reputacyjne.

Gdyby banki kierowały się etyką, uniknęlibyśmy serii kosztownych afer, tzw. opcji walutowych. Gdyby kierowały się etyką, nie byłoby kredytów frankowych. Przed kilkunastoma laty o związanym z nimi ryzyku mówili prezesi banków Jacek Kseń i Jan Krzysztof Bielecki. Kiedy opuścili stanowiska, ich bankom puściły hamulce, wdały się w spekulacje, za co dzisiaj zapłacą. Na brak etyki bankowców zwracał uwagę generalny inspektor nadzoru bankowego Wojciech Kwaśniak: otóż sami, świadomi ryzyka, zadłużali się wyłącznie w złotych.

Mówi się czasem o lukach etyki: w spółce niby wszystko jest w porządku, lecz w jej działaniach jest luka, w której pierze się brudne pieniądze, zatruwa środowisko, fałszuje sprawozdania. Natknąłem się kiedyś na spółkę, która cała utonęła w takiej luce. W przypadku GetBacku właściwie wszystko było nieetyczne: zarząd, rada nadzorcza, biegły rewident, maklerzy, analitycy, autorzy ratingów, sprzedawcy obligacji, rozliczni kontrahenci. Jasnym punktem był jedynie whistleblower, który kompetentnie demaskował oszustwa w spółce oraz wokół niej. Nazwano go powszechnie anonimem, nie sygnalistą lub demaskatorem, lecz właśnie anonimem – w domyśle donosicielem, pozbawionym etyki kapusiem... Ale akurat on (oni?) etyki nie naruszył.

Etyka dla spółki jest tym, czym dla spodni są guziki: nie widać ich, a wszystko trzymają. Jak portki opadną bez guzików, tak spółka bez etyki wpakuje się w kłopoty. Kompas etyczny spółki wskazuje potrzebę etycznych zachowań, ale praktyki naprawdę etyczne obywają się bez tego słowa. Etyka nie powinna być stale na ustach, ona ma wyrażać tożsamość spółki. Nie można osiągnąć tego celu, przyjmując korporacyjny „kodeks" etyczny. Będzie to najczęściej zbiór jednostronnych powinności pracowniczych, bez wpływu na procesy decyzyjne; zresztą przyjmuje się, że menedżerowie są ponad etyką. Taki „kodeks" nie zabrania zwalniać pracowników znienacka, a w przerwie na lunch pakować ich rzeczy do pudeł.

Nie wystarczy od czasu do czasu przypomnieć sobie o etyce, organizując szkolenie. Nie słowa kreują etykę, a przykład płynący z góry. Lecz przestrzegam przed przypisywaniem radzie nadzorczej roli dyżurnego strażnika etyki. Spółka publiczna jest naturalnym środowiskiem konfliktów interesów, a kumulują się one właśnie w radzie nadzorczej. Ilekroć spółce przydarzy się coś złego, rynek gromko zapyta: Gdzie była rada nadzorcza? Co robiła?

Gdzie zatem korporacja ma szukać pierwiastków etycznych? W sobie samej! A także w Dobrych Praktykach Spółek Notowanych na GPW. Mają one za sobą 20-letnią tradycję, są aktualizowane, unowocześniane. Kolejna edycja Dobrych Praktyk została zredagowana, wejdzie w życie 1 lipca 2021 r. Jest to produkt samoregulacji różnych środowisk rynku kapitałowego, przyjazny dla uczestników obrotu, a przy tym cenna podpórka etyczna dla spółek.

Spółki niepubliczne nie mają takiego drogowskazu. W 2010 r. Europejskie Stowarzyszenie Instytutów Dyrektorów (ecoDa) ogłosiło „Wskazówki i zasady ładu korporacyjnego dla spółek nienotowanych". Polski Instytut Dyrektorów, ze wsparciem KPMG i BGK, opublikował przekład dokonany przez GET IT. W kwietniu ecoDa wydała uaktualnioną wersję wskazówek: kto teraz ogłosi ją po polsku?

Felietony
Pora obudzić potencjał
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Felietony
Kurs EUR/PLN na dłużej powinien pozostać w przedziale 4,25–4,40
Felietony
A jednak może się kręcić. I to jak!
Felietony
Co i kiedy zmienia się w rozporządzeniu MAR?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Felietony
Dolar na fali, złoty w defensywie
Felietony
Przyszłość płatności bankowych w Polsce