Wzrost długu publicznego odnotowany w ostatnim czasie na skutek kryzysu Covid-19 skupił na sobie zainteresowanie opinii publicznej. Tymczasem uwadze umyka inna forma wsparcia kapitałowego podmiotów krajowych powszechnie stosowana w wielu państwach członkowskich Unii Europejskiej. Tą formą są poręczenia i gwarancje rządowe udzielane firmom w celu wsparcia inwestycji rozwojowych i nie tylko. Zgodnie z prawem istnieje bowiem dość szeroki zakres celów, na które dopuszczalne jest udzielanie tego typu gwarancji. Należy do nich na przykład wsparcie eksportu, ochrona środowiska czy tworzenie miejsc pracy oraz przede wszystkim inwestycje realizowane w oparciu o fundusze unijne. Zatem, jak widać, jest to dosyć skuteczny i wygodny instrument wspierający, a na dodatek ma ten plus, że gwarancje i poręczenia rządowe nie zwiększają długu publicznego, gdyż nie są uruchamiane obligatoryjnie, a jedynie w przypadku niewypłacalności gwarantobiorcy.

W Polsce, jak podaje Eurostat, wielkość gwarancji na koniec 2019 r. wynosiła niecałe 26 mld złotych, co stanowiło 1,2 procent w relacji do PKB. Ministerstwo Finansów w opublikowanym w kwietniu „Wieloletnim planie finansowym państwa na lata 2021–2024" szacuje wzrost relacji potencjalnych zobowiązań z tytułu poręczeń i gwarancji do PKB w 2021 r. na 3,4 pkt proc. Stanie się tak z powodu tzw. gwarancji covidowych udzielonych w ubiegłym roku i w latach następnych BGK i Polskiemu Funduszowi Rozwoju w celu wsparcia gospodarki. W efekcie można oczekiwać wzrostu relacji gwarancji do PKB do ok. 5 procent. Czy to dużo czy mało?

Patrząc na dane dla całej Unii Europejskiej, można stwierdzić, iż jest to instrument polityki gospodarczej raczej mało wykorzystywany w warunkach polskich. Najwyższy poziom gwarancji rządowych w odniesieniu do PKB w 2019 r. odnotowano w Finlandii (33,4 procent). Kraje takie jak Dania, Austria, Niemcy i Francja również chętnie sięgają po ten instrument wsparcia. Wszędzie tam relacja do PKB kształtuje się między 10 a 20 procent. Jednak średnia dla całej Unii to tylko 6,5 procent, na co wpływ mają głównie państwa Europy Środkowo-Wschodniej, gdzie poza Węgrami wskaźnik ten kształtuje się poniżej średniej unijnej. Nie wiemy jeszcze, jak w całej Unii wyglądają te relacje po gwarancjach udzielanych w czasie nasilenia pandemii w ubiegłym i bieżącym roku. Dane te są publikowane z rocznym opóźnieniem i są dostępne dopiero na koniec kolejnego roku. Krótkoterminowo można oczekiwać znaczącego wzrostu wskaźnika gwarancji do PKB, pamiętając, że programy pomocy wdrażały praktycznie wszystkie państwa unijne. Z drugiej jednak strony szybka odbudowa gospodarek po kryzysie pandemicznym i związany z tym dynamiczny wzrost gospodarczy powinny w dłuższym terminie sprzyjać spadkowi poziomu gwarancji w odniesieniu do PKB.

Niezależnie od tego nie ulega wątpliwości, że gwarancje rządowe to instrument, który wymaga stałego monitorowania, gdyż stanowią one potencjalne zadłużenie publiczne. Uwidacznia się to szczególnie w okresach spowolnienia gospodarczego, kiedy może się okazać, iż zobowiązania te stają się w pewnej części realne, tym samym faktycznie powiększając wielkość zadłużenia publicznego.