Zmiany w prawie pozwolą na budowę nowych wiatraków. Ale nieprędko

Opublikowany przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska projekt liberalizujący zapisy ustawy wiatrakowej pozwoli na zwiększenie liczby i mocy nowych farm wiatrowych. Nie pozwoli jednak na skrócenie procesu inwestycyjnego przy budowie nowych farm na lądzie.

Publikacja: 04.10.2024 06:00

Zmiany w prawie pozwolą na budowę nowych wiatraków. Ale nieprędko

Foto: AdobeStock

Resort klimatu proponuje zniesienie zasady 10H, ale z modyfikacją reguł lokalizowania elektrowni wiatrowych od parków narodowych polegających na ustaleniu minimalnej odległości od rezerwatów i obszarów Natura 2000 ustanowionych w celu ochrony ptaków i nietoperzy. Kluczowa zmiana to wprowadzenie nowej i minimalnej odległości między instalacjami lądowej energetyki wiatrowej a zabudową mieszkaniową ustaloną na poziomie 500 metrów. Obecnie to 700 m. Dla obszaru Natura 2000 będzie to także 500 m, mimo że wcześniej proponowano jeszcze 1,5 km. Projekt zakłada też uregulowanie możliwości zlokalizowania elektrowni wiatrowej na podstawie szczególnego rodzaju miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, jakim jest zintegrowany plan inwestycyjny. Mówi też o ujednoliceniu procesu planistycznego zawartego w ustawie o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych z ogólnymi zasadami znajdującymi się w ustawie o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Projekt ma na celu też usprawnić funkcjonowanie mechanizmu udostępnienia co najmniej 10 proc. mocy elektrowni wiatrowej zainteresowanym mieszkańcom.

10,4 GW

wynosiła na początku września br. łączna moc zainstalowana w farmach wiatrowych na lądzie. Łączna moc całego systemu elektroenergetycznego w Polsce to z kolei ponad 66,3 GW.

Ustawa pozwoli na zwiększenie liczby nowych farm wiatrowych

Firmy energetyczne, które zapytaliśmy o opinię dotyczące tego projektu, wzbraniają się jeszcze ze szczegółowymi uwagami, które prześlą do resortu. Niemniej w wstępnych uwagach podkreślają, że ustawa pozwoli na zwiększenie liczby nowych farm wiatrowych. Każda ze spółek jednak inaczej podchodzi do liberalizacji. Zdaniem Grupy Tauron proponowane zmiany mogą pozwolić na zwiększenie mocy OZE w miksie energetycznym i dekarbonizację mocy wytwórczych. – Ponadto mogą pozwolić pośrednio na optymalizację wykorzystania istniejących źródeł mocy OZE poprzez rozszerzenie możliwości wytwarzania energii o cable pooling (współdzielenie sieci przez kilka instalacji OZE) – podkreśla Tauron.

Czytaj więcej

Będzie liberalizacja w budowie wiatraków na lądzie. Jest projekt ustawy

Na to samo wskazuje Enea, która także liczy na cable pooling. Z kolei Polska Grupa Energetyczna nieco urealnia oczekiwania wobec tej ustawy, na którą rynek czeka już od kilku lat. – Ewentualna nowelizacja ustawy w kierunku zmniejszenia odległości wiatraków od zabudowy mieszkalnej będzie miała wpływ na wolumen podłączonych MW do KSE, natomiast nie będzie miała znacznego przełożenia na przyspieszenie ich realizacji – podkreśla PGE.

Zdaniem tej spółki na przyspieszenie uruchamiania nowych mocy z wiatraków wpływ miałoby uproszczenie procedur środowiskowych i planistycznych. Spółka szacuje, biorąc pod uwagę aktualny stan zaawansowania nowych projektów wiatrowych, że ich eksploatacja rozpocznie się za pięć–siedem lat. Może więc się okazać, że większy wolumen energetyki wiatrowej, który w pewnym stopniu ulży systemowi energetycznemu kraju pojawi się później, niż będzie Polska tego potrzebować (wraz z wyłączaniem starych elektrowni węglowych). Na zmiany liczą także inwestorzy zagraniczni, jak portugalski EDP. – Projekt pozwoli na przyspieszenie dekarbonizacji polskiej energetyki oraz jej dorównanie do europejskiej – podaje firma. Orlen nie chciał odnosić się do projektu ustawy na tym etapie.

Spółki już teraz kreślą plany na inwestycje wiatrowe

I tak Grupa Enea dysponuje skromną pulą projektów o mocy 71,6 MW. – W latach 2024–2025 zamierzamy ukończyć budowę farmy Bejsce o mocy 19,8 MW oraz zakupić kolejne, już funkcjonujące obiekty. W latach 2026–2027 planujemy ukończenie własnych projektów wiatrowych, nad którymi pracujemy, o mocy 76 MW – podaje firma. Grupa Orlen dysponuje z kolei obecnie mocą 554 MW zainstalowaną w lądowych farmach wiatrowych. Firma nie zdradza jednak planów dotyczących wiatraków na lądzie. Orlen przypomina jedynie, że w OZE do 2030 r. spółka chce mieć 9 GW mocy. Z kolei Tauron dysponuje mocą rzędu 417 MW. – Nasza strategia zakłada posiadanie w 2025 r. 0,7 GW mocy w wietrze, z tendencją wzrostową do 1,1 GW w 2030 r. – podaje spółka. Znacznie więcej szczegółów zdradza PGE. Moc farm wiatrowych firmy wynosi blisko 800 MW. – Spółka posiada projekty wiatrowe spełniające wymagania odległościowe 700 m, o mocy ok. 250 MW. Szacujemy, że nowelizacja ustawy (...) umożliwi zwiększenie mocy projektów o około 30 proc. – informuje firma.

Energetyka
Zimna rezerwa węglowa w talii kart Enei
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Energetyka
Polska wschodnią flanką w energetyce? Enea proponuje zimną rezerwę
Energetyka
Kurs akcji Columbusa mocno spadał. Co poszło nie tak?
Energetyka
Branża OZE otwarta na dialog z rządem
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Energetyka
Mrożenie cen energii już pewne. Prezydent podpisał ustawę
Energetyka
Kurs Columbusa mocno spada. Co wystraszyło inwestorów?