Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju zaangażuje się w dwa wielkie IPO, które właśnie trwają na polskim rynku. Na obie inwestycje może przeznaczyć nawet ponad 400 mln zł.
Duże stopy zwrotu
EBOiR od wielu lat inwestuje w akcje spółek notowanych na GPW. Obecnie bank posiada udziały m.in. w Alior Banku (4,83 proc. kapitału), Grupie Azoty (5,75 proc.), Altus TFI (5,55 proc.), Asseco SEE (4,99 proc.), InPoście (8,4 proc.), Cyfrowym Polsacie (2,5 proc.), oraz jest zapewne akcjonariuszem Banku Millennium (2,6 proc.). Od początku roku EBOiR sprzedał za około 390 mln zł połowę udziałów w Cyfrowym Polsacie, czyli akcje stanowiące 2,48 proc. kapitału, a kilka dni później pozbył się 3,12 proc. walorów Wirtualnej Polski (za około 57 mln zł), czyli wszystkich wcześniej posiadanych. Na tych ostatnich zarobił aż 78 proc.
Bank bierze udział w ofertach publicznych – najczęściej pierwotnych, ale też wtórnych. Teraz zamierza się zaangażować w dwa wielkie IPO, które właśnie trwają, tj. Griffin Premium RE oraz Dino. W obu przypadkach ma objąć pakiety od 5 do 10 proc. akcji. Jeśli chodzi o akcje Dino, to inwestycja może pochłonąć od 164 do 328 mln zł. Nabycie pakietu Griffin Premium RE to koszt od 51 do 102 mln zł. Zatem łączna suma może sięgać nawet 430 mln zł.
Spółki będą wiarygodne
– Wejście do akcjonariatu przez taką instytucję jak EBOiR to pozytywny sygnał – komentuje Kamil Maliszewski z DM mBanku. – Z reguły inwestycje EBOiR są długoterminowe, co wspiera budowę wiarygodności przedsiębiorstwa. Warto jednak być czujnym, gdyż mimo wszystko bank nie ma większego wpływu na zarządzanie spółką, rozwój biznesu oraz osiągane przez firmę wyniki. Przykładem może być tu InPost – przypomina Maliszewski.
Według Krzysztofa Wańczyka, analityka BM ING Banku Śląskiego, działalność EBOiR w procesie finansowania polskich przedsiębiorstw należy niewątpliwie ocenić pozytywnie. – Warto zauważyć, że chodzi zwykle o podmioty o dobrej kondycji finansowej, działające w perspektywicznych i strategicznych dla Polski sektorach przemysłu i usług – przypomina Wańczyk. Przyznaje, że udział EBOiR w procesie wejścia nowej spółki na giełdę jest dobrą wiadomością dla akcjonariuszy, ponieważ zwiększa prawdopodobieństwo udanego debiutu na rynku. – Obecność znanej i prestiżowej instytucji finansowej jest dobrze postrzegana przez inwestorów. Należy jednak pamiętać, że EBOiR jest inwestorem finansowym, a nie strategicznym. Oznacza to, że jego inwestycje mają przeważnie charakter krótkoterminowy – uważa Wańczyk. W związku z tym jest ryzyko, że po osiągnięciu niewielkiej straty bądź po upływie okresu tzw. lock-upu EBOiR wychodzi z inwestycji. – W takiej sytuacji zazwyczaj dochodzi do przyspieszonej budowy księgi popytu, w której udziały przejmują fundusze inwestycyjne. Nabyte po niższej cenie akcje stanowią łakomy kąsek dla zarządzających, aby upłynnić udziały na giełdzie. Wtedy dochodzi zazwyczaj do mocnego spadku notowań akcji, więc warto to ryzyko uwzględnić – tłumaczy Wańczyk.