W I półroczy Krakchemia zanotowała zaledwie 159,6 mln zł przychodów ze sprzedaży co było wynikiem o 35,9 proc. gorszym od wypracowanego w tym samym czasie ubiegłego roku. W efekcie poniosła 0,6 mln zł czystej straty. Dla porównania, rok wcześniej osiągnęła 1,2 mln zł zysku netto.
Krakchemia informuje, że jednym z powodów wypracowania stosunkowo słabych wyników finansowych były zmienione warunki i ograniczone możliwości kupowania tworzyw sztucznych u producentów. Spółka nie mogła nabywać ich tyle co we wcześniejszych latach ze względu na ograniczone limity ubezpieczeniowe. To z kolei wynikało z negatywnej oceny Almy Market, która do września ubiegłego roku kontrolowała Krakchemię. Tym samym możliwości prowadzenia przez spółkę handlu z około 2 tys. swoich klientów były znacząco utrudnione. Rozpoczęcie od początku tego roku współpracy z firmą COFACE spowodowało stopniowe przywracanie utraconych limitów kredytowych u dostawców Krakchemii oraz przywrócenie zdolności zakupowych w odroczonych terminach płatności.
Zarząd spółki informuje, że w kolejnych kwartałach o wynikach firmy zdecyduje m.in. sytuacja cenowa na rynku granulatów tworzyw sztucznych i ich dostępność. Na początku III kwartału utrzymywała się tendencja spadkowa zarówno pod względem cen, jak i popytu. To nie jest dla spółki dobra sytuacja, gdyż co do zasady zarabia gdy ceny surowców rosną i są trudnodostępne.
Rynek dystrybucyjny oczekuje jednak na zmianę koniunktury cenowej na rosnącą oraz na ożywienie popytu zgłaszanego przez przetwórców tworzyw. Również producenci tworzyw liczą na odwrócenie obecnych tendencji. Nie można też wykluczyć przestojów w zakładach produkcyjnych. Zarząd Krakchemii przekonuje, że w okresie wzrostu cen tworzyw i przy ograniczonej ich podaży istnieją realne szanse na ożywienie branży dystrybucyjnej i realizację zadawalających wyników na sprzedaży.