Indeks zamknął dziś sesję przy 2958 punktów, rosnąc blisko 1,6%. Warto odpowiedzieć sobie, co napędza te wzrosty i dlaczego ostatni impuls spadkowy mógł być korektą we wzrostowym trendzie. Przede wszystkim spółki z WIG20 średnio w dwucyfrowym tempie zwiększają zyski netto rok do roku, zatem wzrosty mają solidne uzasadnienie fundamentalne. Nic nie wskazuje na to, by dynamika ta miała wyhamować w roku 2026. Wręcz przeciwnie.
Dane o sprzedaży detalicznej za wrzesień z Polski wg. GUS wskazały 6,6% wzrost. Inwestorzy oczekiwali 7,2%, zatem 'różnica' w oczekiwaniach jest bardzo niewielka. Wciąż rok do roku dynamika jest bardzo solidna, a małe negatywne rozczarowanie zwiększa nadzieję na kolejną obniżkę stóp w tym roku. To kolejny, pozytywny impuls dla polskich akcji. Stopy procentowe istotnie spadły względem poziomów z ubiegłego roku i co najważniejsze, luzowanie polityki nie jest podyktowane hamującą gospodarką, tylko dostosowaniem stopy realnej do bieżących warunków gospodarczych. Jeśli spojrzymy za ocean, a nawet szerzej, na europejski rynek akcji, znajdujemy kolejne powody do kontynuacji hossy w Polsce.
Amerykański dolar radzi sobie bardzo słabo w tym roku i nic nie zapowiada tego, by w roku 2026 istotnie umocnił się w relacji do zagranicznych walut. Naturalnie to, w połączeniu z hossą na giełdach kieruje kapitał na rynki wschodzące, którym dodatkowo przewodzą w tym roku Chiny, z indeksem Hang Seng rosnącym ponad 30%. Giełdowy optymizm doskonale odzwierciedlają też wzrosty cen akcji spółek memowych za oceanem, gdzie Beyond Meat rosło na otwarciu rynku o ponad 70%. Czy w takich okolicznościach polski rynek akcji wyróżnia się czymś negatywnym, co 'blokowałoby' kapitał przed napływem? Poza ryzykiem geopolitycznym, wynikającym z wojny w Ukrainie trudno znaleźć jakiekolwiek, twierdzące argumenty.
Wciąż istnieją szanse na pokojowe rozmowy na linii Kijów — Moskwa i choć przerwanie walk obecnie nie wydaje się scenariuszem leżącym na stole w zasięgu, obie strony zdają sobie sprawę, że prawdopodobnie nie zdołają 'w tej turze' osiągnąć celów operacyjnych. Rosja prawdopodobnie będzie musiała (co najmniej tymczasowo) uznać pełną niezależność polityczną Kijowa, otrzymując niewielką część zagarniętych, ukraińskich ziem na Wschodzie. Z kolei Kijów prawdopodobnie musi pogodzić się z niepowodzeniem pełnej 'kontrofensywy' wobec nadchodzącej zimy. Ewentualny scenariusz zawieszenia broni mógłby bardzo pozytywnie wpłynąć na nastroje wokół akcji polskich przedsiębiorstw. Jednak nawet bez tego elementu indeks może wrócić powyżej 3000 punktów w tym miesiącu i notowany jest najwyżej od drugiej połowy sierpnia. W tym roku wzrósł o 32%, a inwestorzy zdają się coraz lepiej rozumieć fundamenty hossy, napędzane realnym wzrostem wynagrodzeń i pozytywną dynamiką PKB nad Wisłą.
Eryk Szmyd Analityk rynków finansowych XTB