Dzięki niej zwiększy produkcję i jakość specjalistycznych parafin. Cała inwestycja kosztować ma niemal 160 mln zł. Jak dotąd spółka wydała 33,2 mln zł, z czego 16,5 mln to środki własne.
– Przed nami przygotowanie do ważnych w tym roku rozmów i umów zarówno po stronie surowcowej, jak i sprzedażowej – wskazuje Dominik Tomczyk, prezes Polwaksu.
Zarząd już wcześniej informował, że zapotrzebowanie na parafiny z nowej instalacji jest duże. To były jednak wstępne rozmowy z klientami, natomiast w tym roku spółka liczy na podpisanie pierwszych kontraktów. Zgodnie z harmonogramem produkcja w nowym zakładzie ma ruszyć do końca 2019 r.
Budowa instalacji poprawi rentowność Polwaksu, która niepokojąco topnieje. Jak wynika z wstępnych szacunków, w 2017 r. spółka osiągnęła EBITDA (wynik operacyjny plus amortyzacja) w wysokości 27 mln zł, czyli o 13 proc. niższy niż rok wcześniej. O 17,5 proc. obniżył się natomiast wynik netto, który sięgnął 17,2 mln zł.
Na wyniki wpływ miała m.in. rosnąca presja na wzrost płac i odpis aktualizacyjny w wysokości 1,36 mln zł, związany z wyburzeniem budynków magazynowych. Spadły też ceny sprzedaży głównych produktów spółki – o 6 proc. w porównaniu z 2016 r. – Ten fakt bez wątpienia przełożył się na spadek przychodów, a w konsekwencji marż, w głównym segmencie sprzedażowym, jakim są masy zniczowe – wyjaśnia Piotr Kosiński, wiceprezes Polwaksu.