Do styczniowego maksimum zabrakło tylko 29 punktów

Za nami kolejny byczy tydzień na GPW. Główne indeksy poprawiały lokalne i długoterminowe maksima, a zwyżkom towarzyszyły wysokie obroty. W giełdową zieleń wpisywał się ponownie coraz silniejszy złoty.

Publikacja: 23.04.2023 21:00

Do styczniowego maksimum zabrakło tylko 29 punktów

Foto: AdobeStock

Od lokalnego dołka z 20 marca do czwartkowego maksimum WIG20 zyskał 300 pkt, czyli prawie 18,5 proc. Po drodze pokonał średnie z 50 i 200 sesji, a także lokalny szczyt na poziomie 1883 pkt. Przebicie tego ostatniego otwiera mu drogę do szczytu budowanego od października 2022 r. trendu, czyli 1955 pkt. W minionym tygodniu zabrakło do niego tylko 29 pkt. Za chwilę wejdziemy w fazę „sell in may and go away”, więc powstaje pytanie, czy uda się dojść do szczytu w ostatnim tygodniu kwietnia.

Zachowanie oscylatorów zdaje się dawać zielone światło. RSI dla 14 sesji wprawdzie przekroczył już granicę wykupienia 70 pkt, ale do lokalnych szczytów wciąż trochę mu brakuje. MACD dopiero co przebił pułap 0 pkt i jeśli zakładamy, że dojdzie do lokalnych szczytów, to też daje indeksowi sporą przestrzeń do zwyżek. Pozytywne sygnały z wykresu wzmacniają utrzymujące się wysokie obroty. Przekroczenie bariery 1 mld zł stało się ostatnio normą.

Poza tym dobrze wygląda polski złoty. Dolar spadł w minionym tygodniu poniżej 4,19 zł i wyznaczył nowe minimum trendu. Euro przetestowało 4,6 zł, a więc najniższy poziom od czerwca ubiegłego roku. Ciekawie i korzystnie dla naszej waluty wygląda też jej relacja wobec brytyjskiego funta, który forsował w ostatnich dniach 5,25 zł, czyli dolną granicę średnioterminowej konsolidacji. Innymi słowy – aprecjacja złotego wskazuje na napływ zagranicznego kapitału, co wspiera scenariusz kontynuacji zwyżek WIG20.

Druga i trzecia linia GPW cały czas utrzymują wysoką formę. Indeks mWIG40 wyznaczył w minionym tygodniu nowy szczyt trendu na poziomie 4683 pkt. Tu warto nadmienić, że poprzedni szczyt został poprawiony tylko o 26 pkt. Biorąc pod uwagę cofnięcie z ostatnich dni, należy mieć z tyłu głowy, że może tu powstać podwójny szczyt. Do jego aktywacji jest jednak daleko, dołek oddzielający oba szczyty jest dopiero na poziomie 4330 pkt, a po drodze jest silne wsparcie w postaci średniej z 50 sesji. Na ten moment scenariusz bazowy to kontynuacja trendu na mWIG40, ale trzeba liczyć się z ryzykiem podwójnego szczytu.

Najbardziej wciąż imponuje obóz maluchów. Indeks sWIG80 dotarł w minionym tygodniu do poziomu 21 276 pkt i wyznaczył w tym miejscu nowy szczyt trwającej hossy. W przypadku tego indeksu na horyzoncie powoli pojawia się już... ATH, czyli rekord historyczny. Mowa o 21 888 pkt, z września 2021 r. Licząc od szczytu z ub. tygodnia, do sukcesu brakuje 3 proc., co przy ostatniej dynamice zwyżek nie wydaje się wielkim wyzwaniem. Podsumowując – do „sell in may and go away” został tylko tydzień. Ważne jest, by byki wykorzystały ten krótki czas i utrzymały swoją ostatnią przewagę. Dlaczego? Jeśli się to uda, na wykresach pojawią się pozytywne sygnały techniczne: nowy szczyt trendu na WIG20, nowe ATH sWIG80 i zanegowanie podwójnego szczytu na mWIG40. A z takimi wskazaniami będzie można z większą pewnością liczyć na to, że w 2023 r. wspomniane giełdowe porzekadło nie będzie miało racji bytu.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty