Wcześniej Komisja analizowała, czy Buchajscy ustanowili właściwe zabezpieczenie na użytek rozliczenia wezwania. – Urząd uzyskał informacje, o które wnioskował. Obowiązujące regulacje nie dają podstaw do dalszego blokowania zapisów. To oznacza, że wzywający powinien rozpocząć ich przyjmowanie – tłumaczy Łukasz Dajnowicz, rzecznik KNF. Przyznaje, że dalsze działania Komisji będą dotyczyły jedynie wzywających i nie będą miały bezpośredniego wpływu na skup akcji. To oznacza, że na Buchajskich wciąż może zostać nałożona kara w wysokości do 1 mln zł.
Wartość akcji, na które zostało ogłoszone wezwanie (zapisy miały ruszyć 25 maja), sięga 51 mln zł. Buchajscy zapewnili w gotówce jedynie 2 mln zł, a na resztę wystawili weksel in blanco (tymczasem zabezpieczenie powinno obejmować gotówkę lub gwarancję bankową). Robert Buchajski, reprezentujący rodzinę, zapewnia, że za wszystkie akcje, które inwestorzy będą chcieli sprzedać, odpowiednia kwota zostanie uiszczona. Akcje mają być kupowane po 12 groszy. Tyle wczoraj kosztowały na giełdzie.
Buchajscy wzywają do sprzedaży blisko 430 mln akcji Wikany, które stanowią 25,6 procent kapitału (rodzina kontroluje wszystkie pozostałe papiery). Bezpośrednim celem nie jest jednak kupno walorów, a tylko chęć wypełnienia obowiązku nałożonego przez przepisy. Ogłoszenie wezwania wiąże się z przekroczeniem progu 66 proc. głosów na WZA w wyniku połączenia Mastersa i Wikany. Doszło do tego na początku roku.