Wtedy kontrolowana przez Zbigniewa Jakubasa spółka (ma prawie 47 proc. jej akcji) wypracowała 17,1 mln zł przychodów i 2,9 mln zł zysku operacyjnego.
Okazuje się, że od III kwartału przemyska firma boryka się ze spadkiem zamówień. Z tego powodu zamierza ograniczyć czas pracy i zmniejszyć zatrudnienie. – Do tej pory skutecznie broniliśmy się przed kryzysem, ograniczając koszty i zwiększając nacisk na marketing. Jednak kryzys się przeciąga i te działania okazują się niewystarczające – mówi Jan Zakonek, prezes Polnej. – Od III kwartału bardzo wyraźnie odczuwamy jego skutki, popyt spada, eksport zmniejszył się drastycznie (w 2008 roku zapewniał ponad 30 proc. przychodów – red.).
Zarząd Polnej negocjuje ze związkowcami ograniczenie czasu pracy do czterech dni w tygodniu. Jeśli sytuacja się nie poprawi, wprowadzane ograniczenie może potrwać nawet do wiosny. W tej chwili Polna zatrudnia ok. 220 osób. Na razie zwolnienia grupowe nie są brane pod uwagę – w pierwszej kolejności przedsiębiorstwo ma się pożegnać z pracownikami, którzy mają uprawnienia emerytalne czy rentowe.
Jednocześnie Polna pracuje nad przejęciem zakładu produkującego hydraulikę przemysłową od giełdowego Ponaru. Trwa badanie due diligence – decyzja powinna zapaść na przełomie października i listopada. – Działania restrukturyzacyjne w Polnej nie mają wpływu na tę inwestycję – zapewnia Zakonek. Przemyska firma na koniec czerwca miała 8,53 mln zł środków pieniężnych, z czego 5,15 mln zł pochodzi z ostatniej emisji akcji.Wczoraj kurs Polnej nie zmienił się i wyniósł 16 zł.