Około 5,5 mld euro wyniosła w zeszłym roku wartość eksportu polskich firm meblowych. Jesteśmy jednym z czterech największych eksporterów na świecie oraz trzecim dostawcą mebli w Europie.
[srodtytul]Liczą się rynki zbytu [/srodtytul]
Choć, jak mówią niektórzy przedstawiciele branży, atrakcyjność eksportu spada, firmy nie chcą ograniczać sprzedaży zagranicznej. – Rynek zagraniczny staje się coraz mniej opłacalny ze względu na rosnące koszty sprzedaży, choć ostatnio nieco się ożywił – komentuje Daniel Mzyk, prezes Pagedu. Meblowa część holdingu eksportuje ok. 40 proc. produkcji. – Chcemy zwiększać sprzedaż krajową, ale nie zaniedbujemy eksportu. Żeby powiększyć nasz udział w sprzedaży za granicą, planujemy np. rozwijać internetowe kanały – dodaje Mzyk.
Eksportu nie zwiększy w tym roku firma Forte. – Udział sprzedaży zagranicznej w przychodach wyniósł w ubiegłym roku ponad 80 proc. Nie oczekujemy, że zwiększy się znacznie w tym roku – mówi prezes Maciej Formanowicz.
Andrzej Kensbok prezes Grupy Tapicerskiej IMS, należącej do funduszu IMS, który kontroluje kilka firm produkujących meble tapicerowane, nie obawia się o eksport. – Będziemy walczyć o rentowność, jeśli kurs euro trwale spadnie poniżej 3,8 zł, jednak nie spodziewam się, by miało to miejsce w tym roku – mówi Andrzej Kensbok. Eksport stanowi około 50 proc. sprzedaży grupy.