Jak wynika z danych Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, w I kwartale 2010 r. zarejestrowano 1408 nowych naczep do pojazdów ciężarowych. To o 11 proc. więcej niż w I kwartale 2009 r. i mniej więcej tyle, ile zarejestrowano w ostatnim kwartale 2009 r. – Sytuacja na rynku z każdym miesiącem się poprawia, choć należy pamiętać, że kryzysowa baza dla zwyżek sprzedaży naczep i przyczep jest na niskim poziomie – ocenia Włodzimierz Masłowski, szef giełdowego Wieltonu. W kryzysowym 2009 r. zarejestrowano w Polsce około 5,4 tys. nowych naczep, podczas gdy rok wcześniej było to niecałe 14 tys. Wielton kolejny już kwartał pozostaje liderem rynku naczep nad Wisłą. W I kwartale blisko 22 proc. z zarejestrowanych w Polsce pojazdów – 309 sztuk – wyjechało z wieluńskiej fabryki Wieltonu. Szóste miejsce w rankingu, z 70 zarejestrowanymi pojazdami, zajął Inter Cars, którego spółka zależna Feber zajmuje się produkcją naczep.

Masłowski ocenia, że branża I kwartał może uznać za udany, szczególnie biorąc pod uwagę wybitnie słaby styczeń, w którym ze względu na aurę aktywność kupujących gwałtownie spadła. Podczas gdy w marcu tego roku zarejestrowano blisko 620 pojazdów, w styczniu wynik był prawie o połowę słabszy. Jakie będą kolejne miesiące na rynku naczep do pojazdów ciężarowych? Masłowski jest umiarkowanym optymistą. – W II kwartale Wielton powinien pochwalić się znaczącym wzrostem sprzedaży. Mamy zamówienia na sprzedaż pojazdów półtorakrotnie większą (ilościowo) niż ta zrealizowana w minionym kwartale. Liczymy, że sprzedaż będzie rosła również w drugiej połowie roku, choć dynamika wzrostu rok do roku, w porównaniu z tą z I kwartału, będzie raczej niższa – ocenia prezes.

Polscy producenci naczep w minionym roku mocno ucierpieli ze względu na załamanie sprzedaży eksportowej. Spadki sprzedaży wynosiły niekiedy ponad 70 proc. Jak za granicą radzi sobie lider polskiego rynku? – Najlepiej wygląda sytuacja w Rosji. Klienci – firmy transportowe i budowlane, tryskają optymizmem, niektórzy mówią wręcz o końcu kryzysu. Sprzedaż do Rosji rośnie i liczymy, że nie jest to jednorazowe odbicie, lecz początek odbudowy rynku, który mocno ucierpiał w czasie kryzysu – mówi Masłowski. Producenci wskazują też na poprawę koniunktury w krajach bałtyckich. Niezmiennie źle wygląda sprzedaż na Ukrainie, która w czasach prosperity była sporym odbiorcą polskich produktów.

[ramka][b]22 proc.[/b] - spośród zarejestrowanych w Polsce w I kwartale nowych naczep miało logo giełdowego Wieltonu[/ramka]