Dostawca kruszyw do projektów infrastrukturalnych ma cztery tygodnie na ustalenie warunków przejęcia. DSS złożyły również wiążącą ofertę na Kieleckie Kopalnie Surowców Mineralnych.
Jan Łuczak, prezes giełdowej firmy, liczy na to, że resort skarbu w ciągu kilku tygodni poinformuje, kto zostanie dopuszczony do negocjacji. – Zależy nam na tym, by obydwa procesy toczyły się równolegle, gdyż od ich rozstrzygnięcia zależało będzie, jak dużo pieniędzy będziemy musieli zgromadzić oraz jak będzie wyglądał wniosek, który będziemy musieli złożyć w UOKiK – mówi.
Rynek szacuje, że KKSM mogą być warte 80 – 100 mln zł, a KSS około 50 – 60 mln zł. Obie firmy mogą być zatem warte w sumie nawet 160 mln zł. Skąd DSS wezmą pieniądze na akwizycje, jeśli zostaną wybrane jako nabywcy obydwu przedsiębiorstw? – Planujemy przede wszystkim wyemitować akcje, nie wykluczamy także częściowego wykorzystania finansowania dłużnego – mówi Łuczak. Nie mówi, jak duża może być emisja.
Gdyby transakcje zostały w połowie sfinansowane długiem, to firma potrzebowałaby 70 – 80 mln zł środków własnych. Czy sprzedaż akcji za właśnie taką kwotę jest realna? – Na tym etapie jest zbyt wcześnie, aby mówić o konkretnych kwotach. Nad szczegółami finansowania będziemy pracować po zakończeniu negocjacji. Analizujemy różne możliwości – mówi Łuczak.