Deweloper ma powody do zadowolenia – zakończona sukcesem emisja obligacji niezabezpieczonych jest największą przeprowadzoną w tym roku przez polską spółkę z branży. Pierwotny plan zakładał emisję papierów zamiennych na akcje.
[srodtytul]Popyt był duży[/srodtytul]
– Zrezygnowaliśmy z tego rozwiązania, by nie rozwadniać kapitału spółki. Chcieliśmy, by obligacje zamienne miały opcję wykupu na żądanie emitenta, by nie doprowadzić do ich konwersji na akcje. Część inwestorów podchodziła jednak niechętnie do takiego rozwiązania – tłumaczy Józef Wojciechowski, szef rady nadzorczej dewelopera. Dodaje, że zainteresowanie obligacjami firmy było tak duże, że zdecydowano się zaryzykować i wyemitować trzyletnie papiery niezabezpieczone. – Intuicja nas nie zawiodła – popyt na nie był tak duży, że konieczna była redukcja zapisów – zdradza Wojciechowski.
Sprzedając obligacje niezabezpieczone, z reguły trzeba zaoferować wyższe oprocentowanie. Ile wyniosło? – Trzymiesięczny WIBOR plus korzystna marża – mówi Wojciechowski. Gant Development, giełdowy rywal J.W. Construction, w marcu sprzedał dwuletnie obligacje niezabezpieczone z 6,5-proc. marżą. – Na naszych inwestorzy zarobią dużo mniej – uśmiecha się Wojciechowski.
[srodtytul]Będzie więcej mieszkań[/srodtytul]