Szef budowlanej firmy nie chce jednak zdradzić, jak znaczna część kontraktów przypadnie na 2010 r. – Rozpoczęcie niektórych robót przesuwa się w czasie. Dlatego trudno już dziś określić, jaką część portfela skonsumujemy przed końcem tego roku – mówi tylko.

Taźbirek szacuje, że w minionym kwartale przychody Energopolu mogły spaść w porównaniu z tym samym okresem 2009 r., gdy sięgnęły 28,1 mln zł. – Realizację niektórych zleceń utrudniły nam niekorzystne warunki pogodowe, a zwłaszcza powodzie w południowej części Polski – przyznaje szef giełdowej firmy. – Ze wstępnych szacunków wynika jednak, że spółka nie powinna mieć problemów z utrzymaniem rentowności (w okresie kwiecień–czerwiec 2009 r. na poziomie netto sięgnęła 6,18 proc. – red.) – dodaje.

Energopol-Południe bada obecnie kondycję finansową dwóch przedsiębiorstw z branży budowlanej. Jedno jest porównywalne do giełdowej firmy pod względem wielkości, drugie osiąga o połowę mniejsze obroty (w 2009 r. sprzedaż Energopolu sięgnęła 97,7 mln zł). Taźbirek nie chce na razie mówić o szczegółach. Z jego wcześniejszych wypowiedzi wynika jednak, że pierwsza z firm działa w segmencie budownictwa drogowego (specjalizuje się m.in. w pracach nawierzchniowych), a druga w segmencie konstrukcji żelbetowych.