Spółka zarobiła na czysto 6,2 mln zł, czyli 25 proc. więcej niż przed rokiem. Obroty grupy wzrosły o 28 proc. i wyniosły nieco ponad 80 mln zł.

– Utrzymywanie 7 – 8 proc. rentowności to nasz priorytet – mówi Łukasz Kalupa, członek zarządu i dyrektor finansowy. – Udaje nam się, mimo dużej konkurencji i presji na marże, dzięki ścisłej kontroli kosztów operacyjnych – podkreśla. Przy prawie 30-proc. wzroście sprzedaży koszty działalności zwiększyły się o 10 proc. Dodatkowe oszczędności ma wkrótce przynieść połączenie spółek z grupy: Contrastu i Elektro-Systemu. Według zarządu wysoka rentowność to również skutek lepszych warunków wynegocjowanych z dostawcami.

Grupa świadcząca usługi inżynieryjne i instalacyjne głównie z zakresu automatyki, elektroenergetyki realizuje obecnie 250 projektów. Portfel zamówień wart jest około 165 mln zł. Na tej podstawie zarząd ostrożnie szacuje, że cały 2010 r. zakończy się co najmniej 17-procentowym wzrostem przychodów rok do roku. Oznaczałoby to osiągnięcie 160 mln zł sprzedaży. – Oczekujemy także, że utrzymamy rentowność netto na poziomie osiągniętym w 2009 r. (7,8 proc. – red.) – mówi Kalupa. Jeśli tak by się stało, Atrem zarobiłby na czysto około 12,5 mln zł.

Nie zbliża się na razie zapowiadane od dawna przejęcie firmy specjalizującej się w energetyce wysokich napięć. – Prowadzimy zaawansowane rozmowy z dwoma – trzema spółkami, równocześnie rozwijając tę działalność w Contraście – mówi Konrad Śniatała, prezes Atremu.