Kryzysowe marże deweloperów

W 2010 r. firmy mieszkaniowe pokazują skromne zarobki na inwestycjach uruchamianych po upadku Lehman Brothers

Publikacja: 04.09.2010 09:12

Rezultaty firm z GPW pokazują, jak mocno deweloperzy musieli obniżać ceny, byle tylko znaleźć nabywc

Rezultaty firm z GPW pokazują, jak mocno deweloperzy musieli obniżać ceny, byle tylko znaleźć nabywców

Foto: Fotorzepa, Rafał Guz Rafał Guz

Księgowane w tym roku zarobki na sprzedaży mieszkań mogą być jednymi z najniższych w historii większości deweloperów. Powód – obecnie rozliczane są bowiem lokale, których budowę i sprzedaż rozpoczęto w czasie zapaści na rynku nad Wisłą, będącej konsekwencją upadku banku inwestycyjnego Lehman Brothers.

[srodtytul]Rabaty widoczne w wynikach[/srodtytul]

Rezultaty firm z GPW pokazują, jak mocno deweloperzy musieli obniżać ceny, byle tylko znaleźć nabywców. Większość firm musiała pogodzić się z kilkudziesięcioprocentowym spadkiem zyskowności. Taką decyzję podjął m.in. Dom Development, lider rynku mieszkaniowego, a w czasach prosperity jeden z najbardziej rentownych deweloperów z warszawskiej giełdy.

Do niedawna spółka ta cieszyła się 30–40-proc. marżami brutto na sprzedaży, obecnie musi się zadowolić wynikiem średnio o połowę niższym. Problemem Dom Development, podobnie zresztą jak większości firm z branży, byli m.in. zakontraktowani na „górce cenowej” generalni wykonawcy, których wynagrodzenie pochłonęło większość zarobku. Wielu deweloperów realizowało ponadto projekty na gruntach kupionych drogo. [srodtytul]Zmiany w księgowaniu [/srodtytul]

Gwałtowne spadki, lub rzadziej zwyżki rentowności, których doświadczają spółki, są spowodowane wprowadzoną z początkiem 2009 r. zmianą sposobu księgowania wpływów ze sprzedaży mieszkań. O ile wcześniej projekty były wykazywane w wynikach jeszcze w trakcie ich realizacji, proporcjonalnie do zaawansowania sprzedaży i budowy, o tyle obecnie przychody księguje się dopiero po przekazaniu mieszkania kupującemu. W przypadku gdy w danym okresie większość przekazywanych mieszkań stanowią lokale z projektów o skrajnej rentowności, marże deweloperów ulegają skokowej zmianie.

Ilustruje to przykład Ganta, którego marża na sprzedaży w minionym półroczu wyniosła 6 proc. wobec 24 proc. przed rokiem. Powód – o wynikach za ten okres przesądziły głównie mieszkania z projektów w Opolu i Poznaniu, które sprzedawane były z dużymi rabatami. Niektóre z firm zmuszone były sprzedawać część swoich produktów poniżej kosztów. Nietrafionym pomysłem na biznes okazała się m.in. budowa domków na stołecznej Białołęce (Dom Development) oraz podwarszawskim Józefosławiu (Ronson).

[srodtytul]Obawa o koszty budowy[/srodtytul]

Kiedy rentowność zacznie rosnąć? Lepiej powinny wyglądać już wyniki za IV kw. 2010, a 2011 r. ma przynieść widoczną poprawę. Deweloperzy nie mają jednak złudzeń – w najbliższym czasie nie ma co marzyć o zyskowności z czasów hossy. Co może mieć wpływ na wyniki spółek w kolejnych okresach? Deweloperzy wskazują m.in. na możliwy wzrost kosztów wykonawstwa związany m.in. z otwarciem z początkiem maja 2011 r. niemieckiego rynku pracy. – Musimy być przygotowani na exodus budowlańcow – przestrzega Andrzej Szornak, wiceprezes Gant Development.

Budownictwo
Portfel zleceń Budimeksu imponuje, ale potrzeba czasu na efekty
Budownictwo
Budimex po konferencji: celem wzrost przychodów w 2025 r.
Budownictwo
„Efekt Glapińskiego” na wykresach kursów wybranych firm. Co dalej?
Budownictwo
Obligacje Ghelamco z coraz niższą wyceną
Materiał Promocyjny
PZU ważnym filarem rynku kapitałowego i gospodarki
Budownictwo
Pekabex i mieszkaniówka
Budownictwo
Ghelamco pod presją, zwróć uwagę na ważne daty