Poligraficzna spółka ma ponad 38 proc. kapitału wydawnictwa, uprawniających do 33,02 proc. głosów na WZA.
Po sierpniowej rezygnacji Lipki z zasiadania w nadzorze Muzy jej rada pracuje w niepełnym składzie – liczy cztery osoby, a statut wydawnictwa przewiduje od pięciu do dziewięciu. Zarząd jest więc zmuszony zwołać NWZA, by uzupełnić wakat.
– Jestem zdumiony, że walne nie zostało dotychczas zwołane. Jako największy udziałowiec mamy już projekty uchwał, o które chcielibyśmy poszerzyć porządek obrad – informuje prezes Lipka. Dodaje, że jednym z nich będzie uchylenie czerwcowej uchwały, która podwyższyła wynagrodzenie szefa nadzoru o blisko 400 proc., do 21,5 tys. zł miesięcznie.
– Na razie w Muzie nie ma akcjonariusza, który reprezentowałby taki pakiet akcji jak Kompap, dlatego będziemy domagać się większości w radzie, a następnie wyboru nowego zarządu – mówi Lipka. Nie ukrywa, że celem Kompapu jest przejęcie kontroli nad wydawnictwem. – W tych dniach opublikujemy ogłoszenie o NWZA.
Wtedy też podamy jego termin. Nie wiem jeszcze, czy odbędzie się tuż po wymaganych procedurą 26 dniach od ogłoszenia czy nieco później – mówi Marcin Garliński, prezes Muzy. – Jeśli Kompap będzie miał dodatkowe projekty uchwał, zarząd z największą przyjemnością uwzględni je w porządku obrad – dodaje. Informuje też, że to akcjonariusze będą decydować, o ilu członków zwiększy się nadzór Muzy, oraz że zarząd poza uzupełnieniem rady nie ma w planach innych postulatów na NWZA. W piątek akcje Muzy zdrożały o 14,5 proc. do 17,6 zł.