Od przejęcia Pol-Aquy przez hiszpański Dragados minął już prawie rok. Od tego czasu spółka nie miała dobrych informacji dla swoich akcjonariuszy. Coraz słabsze wyniki, wniosek o upadłość zależnej Vectry, brak nowych dużych kontraktów – tyle osiągnęła w ciągu ostatnich 12 miesięcy. Dragados płacił za walor piaseczyńskiej spółki 27 zł. Teraz jej papiery są wyceniane na GPW na 17 zł. Zdaniem ekspertów nie najlepiej zapowiadają się również kolejne miesiące.
[srodtytul]Słaby portfel zleceń[/srodtytul]
Pol-Aqua od dłuższego czasu praktycznie nie komunikuje się z rynkiem (poza informacjami przekazywanymi raportami bieżącymi). Dlatego analitycy niechętnie podejmują się szacowania jej wyników i wartości portfela zleceń.
– Na podstawie danych, które publikuje spółka, trudno jest oszacować aktualną wartość kontraktów. W ciągu ostatnich 12 miesięcy Pol-Aqua poinformowała o zawarciu umów o wartości około 300 mln zł. By w kolejnych latach móc powtórzyć sprzedaż z okresu 2008 – 2009, grupa powinna pozyskiwać zlecenia o wartości co najmniej 1 – 1,5 mld zł rocznie – mówi Adrian Kyrcz, z DM IDMSA. – Na pewno w ciągu ostatniego roku spółka nie miała obowiązku publikowania komunikatów o wszystkich zleceniach (np. tych mniejszych). Jednak to, że duże kontrakty, o których poinformowała, opiewają na kwotę jedynie 300 mln zł, może świadczyć o tym, że portfel zleceń jest niewielki – dodaje.
Konrad Księżopolski z Wood & Company podkreśla, że Pol-Aqua od pewnego czasu, a właściwie od przejęcia kontroli przez Dragados, nie informuje rynku o podpisanych umowach, o ile nie ma takiego obowiązku wynikającego z prawa. – Bardzo trudny, a w zasadzie niemożliwy jest także kontakt z zarządem przedsiębiorstwa. Jednak biorąc pod uwagę wyniki, jakie spółka ostatnio raportuje, portfel zleceń zapewne nie jest zbyt mocny, a podpisane kontrakty generują mniejszą rentowność, niż spodziewał się zarząd – mówi.