Przychody Polimeksu-Mostostalu w 2010 r. będą zbliżone do ubiegłorocznych, a rentowność netto może sięgnąć 2,3–2,5 proc. – wynika z wypowiedzi Konrada Jaskóły, prezesa grupy. Obroty z uwzględnieniem części kontraktów przypadających na konsorcjantów mają przekroczyć 4,8 mld zł. Sprzedaż samego Polimeksu będzie natomiast o 15 proc. niższa. Przy założeniu, że rentowność netto sięgnie 2,5 proc., zarobek netto może zatem wynieść 100 mln zł (wobec 156,4 mln zł w 2009 r.).
[srodtytul]Poprawa za rok[/srodtytul]
Wcześniej przedstawiciele grupy szacowali, że porównywalna sprzedaż wzrośnie o 5–10 proc. i że spółce uda się powtórzyć ubiegłoroczny wynik netto. Jaskóła tłumaczy, że przychody nie wzrosną za sprawą długiej i mroźnej zimy oraz powodzi i ulewnych deszczów, które utrudniły realizację niektórych zleceń. Wynik netto będzie natomiast słabszy przede wszystkim w związku z pogorszeniem rezultatów spółek zależnych. W 2011 r. rentowność netto ma wzrosnąć co najmniej do ubiegłorocznego poziomu, czyli 3,23 proc. Wyższa niż w 2010 r. ma być także sprzedaż.
[srodtytul]Ciężarem spółki zależne[/srodtytul]
W minionym kwartale przychody grupy wzrosły w porównaniu z tym samym okresem 2009 r. o 1,2 proc., a zysk netto obniżył się o 48,8 proc. (do 17,3 mln zł). Od początku roku grupa zarobiła na czysto 60 mln zł przy blisko 3 mld zł obrotów. W tym samym okresie 2009 r. miała natomiast 3,1 mld zł obrotów i 105,9 mln zł zysku.