Giełdowej firmie raczej nie udało się za to pobić rekordowego zysku netto. Najlepiej pod tym względem było w 2007 r., kiedy Sonel zarobił na czysto 6,3 mln zł. Po trzech kwartałach ubiegłego roku firma miała 24,8 mln zł obrotów i zarobiła 3,3 mln zł.

Duża dynamika wzrostu przychodów to głównie zasługa rosnącego eksportu. W 2010 r. jego wartość zwiększyła się o 50 proc., z 8 mln do 12 mln zł. – Coraz więcej sprzedajemy w Azji. Widać też ożywienie w krajach Europy Zachodniej – mówi Krzysztof Wieczorkowski, prezes Sonelu. Zdaniem zarządu trend ten utrzyma się w 2011 r. Sprzedaż za granicę powinna w tym roku wzrosnąć o co najmniej 10-proc. Tym samym wzrosną też przychody. Plan minimum to średnioroczna dynamika z ostatnich trzech lat, czyli około 15 proc. Zarząd oczekuje też poprawy rentowności, która w ub.r. mocno ucierpiała na  skutek przerw w dostawach procesorów.