Zleceniodawca odstąpił od umowy, wskazując, że daleko idące opóźnienia stawiają pod znakiem zapytania możliwość jej zrealizowania. Krzysztof Kowalski, prezes Bio-Energi, nie chciał komentować sprawy.

Zarząd Fasingu był wczoraj nieuchwytny. W oficjalnym komunikacie czytamy, że „zarząd stoi na stanowisku, że opóźnienie w wykonaniu przedmiotu umowy nastąpiło z przyczyn leżących po stronie odstępującego od umowy, a skutki opóźnienia nie obciążają w żadnej mierze spółki”.

Inwestorów zaniepokoiły zapewne nie tylko potencjalne konsekwencje finansowe, ale też to, że fiaskiem zakończyły się plany dywersyfikacji działalności. Fasing chciał budować biogazownie pod klucz. – Chcemy, żeby docelowo ta działalność miała 20-proc. udział w naszych przychodach – mówił Maksymilian Klank, wiceprezes Fasingu. Po tych zapowiedziach kurs sięgnął prawie 31 zł (wczoraj było to 20, 73 zł).