Załoga ZA Puławy przeciwna przejęciu
Jutro na ręce premiera Donalda Tuska Komitet Obrony Zakładów Azotowych Puławy złoży petycję z postulatem, by Skarb Państwa negatywnie odpowiedział na wezwanie Synthosu. – Jeśli dojdzie do sprzedaży temu inwestorowi to wstrzyma on już trwające oraz zaplanowane na przyszłe lata inwestycje, które zapewniłyby pracę wielu osobom – twierdzi w rozmowie z „Parkietem" Andrzej Jacyna, przewodniczący Komisji Międzyzakładowej NSZZ Solidarność ZA Puławy. Chodzi mu m.in. o planowaną budowę elektrowni gazowej wspólnie z PGE.
Pracownicy puławskich Azotów obawiają się też zwolnień. O tym, że do nich dojdzie są wręcz przekonani. – Po przejęciu przez Synthos Zakładów Chemicznych w Oświęcimiu pozostało tam 1,3 tys. osób z zatrudnionych wcześniej 6,5 tys. osób. Taka sama skala zwolnień może mieć miejsce także i u nas – zaznacza Jacyna. Obecnie w firmie pracuje 3,3 tys. osób. Jednak jak oblicza Jacyna pośrednio w spółkach zależnych i związanych z biznesowo z zakładami od Azotów zależne jest ok. 40 tys. ludzi. – Jeśli nasze zakłady zostaną przejęte docelowo Synthos może nawet je zlikwidować lub sprzedać inwestorowi zagranicznemu. Wtedy ten problem dotknie każdą rodzinę w Puławach i okolicznych miejscowościach – mówi.
Wczoraj około 200 osób pikietowało w Puławach przeciwko prywatyzacji i przejęciu akcji tej firmy przez spółkę Synthos, która w połowie czerwca wezwała do sprzedaży 100 proc. akcji ZA Puławy.
Pikietę zorganizowali związkowcy z Solidarności. W ich opinii to jest próba wrogiego przejęcia. Twierdzą, że Skarb Państwa nie powinien sprzedawać firmy, która dobrze sobie radzi na rynku, ma zyski, zdolność kredytową i może samodzielnie podejmować decyzje o inwestycjach.