– Naszym celem jest osiągnięcie rocznej sprzedaży na poziomie 400 mln zł w niedługim czasie. Nie będzie to możliwe bez akwizycji. Interesują nas zwłaszcza firmy europejskie, gdzie rynek jest już dojrzały i trudno wejść z nową marką – podkreśla Piotr Szewczyk, prezes APS Energia.
Bez ewentualnych akwizycji, notowana na NewConnect spółka powinna osiągnąć w tym roku zgodnie z prognozami 74,2 mln zł przychodów i 8,4 mln zł zysku netto. Tymczasem po I półroczu miała 2,4 mln zł straty netto, przy obrotach sięgających 17,4 mln zł. Mimo tak słabych wyników zarząd spółki prognoz nie zmienia. – III kwartał był zdecydowanie lepszy dla spółki niż poprzedni, co wynika z przesunięć realizacji niektórych kontraktów. Mamy ambicję zrealizować roczne prognozy, choć oczywiście wiele będzie zależało od wyników IV kwartału – przekonuje Szewczyk i dodaje: – Poziom sprzedaży, jaki obserwujemy w październiku, napawa optymizmem.
74,2 mln zł przychodów powinna wypracować w tym roku według prognoz (nie uwzględniając akwizycji) APS Energia
Wraz z rosnącymi przychodami spółka chce zwiększyć zdolności produkcyjne. W planach ma budowę nowej fabryki w podwarszawskim Stanisławowie Pierwszym, gdzie już kupiła grunt za 3,5 mln zł. Prace budowlane powinny ruszyć jesienią przyszłego roku, a przeprowadzka firmy z Zielonki – w 2015 r. Szacowany koszt inwestycji to 15 mln zł.
Systemy zasilania awaryjnego kupują przede wszystkim firmy z branży energetycznej oraz wydobywczej ropy naftowej i gazu, ale też NATO czy spółki kolejowe. Większość sprzedaży APS Energia realizuje za granicą, zwłaszcza w Rosji. Władze spółki szacują, że wartość rosyjskiego rynku jest nieporównywalnie większa niż w Polsce i sięga około 500 mln zł. – Nasz udział w tym kraju wynosi 5 proc., ale celem jest zwiększenie tego wskaźnika do 20 proc. w najbliższych latach – zapowiada Szewczyk.