Słaba koniunktura polskiej branży wydobywczej nie sprzyja producentom maszyn górniczych. Mimo to dwaj najwięksi gracze, Kopex i Famur, są kandydatami do zwyżek.
Wysoki potencjał zwyżek
Średnia z ostatnich pięciu wycen przygotowanych przez analityków dla Famuru zakłada wzrost kursu akcji tej spółki do 4,24 zł. To o 40 proc. więcej niż obecnie (w poniedziałek po południu papiery kosztowały 3,03 zł). Zwyżki – zdaniem analityków – czekają też Kopex. Średnia cena docelowa zakłada wzrost ceny akcji do 13,27 zł. To poziom o 27,5 proc. wyższy od obecnego kursu (10,41 zł).
Obie spółki zachowywały się ostatnio gorzej niż warszawska giełda. W ciągu roku kapitalizacja Kopexu spadła o 14,7 proc., a Famuru o 13,2 proc., podczas gdy WIG wzrósł o 12,7 proc. Co więcej, pomimo najwyższego zysku od 2011 r. akcje Kopexu wyceniane są zaledwie w cenie równej 30 proc. wartości księgowej, w przypadku Famuru jest to 174 proc.
– Rynek wyceniał przede wszystkim słabe perspektywy dla rodzimego górnictwa. W III kwartale 2014 r. nakłady na inwestycje w sektorze górniczym wyniosły tylko 50 mln zł miesięcznie, co było najgorszym wynikiem w historii. Kryzysowy scenariusz jest już w cenach – zauważa Jakub Szkopek, analityk DM mBanku.
Nadzieja w zagranicy
Obaj producenci maszyn górniczych zajęli się obniżaniem wydatków. – Rok 2014 był dla Famuru rokiem restrukturyzacji, firma ograniczyła koszty pracy i dokonała zmian w strukturze grupy. Kopex zaś w ciągu ostatnich dwóch lat zmniejszył dług netto z 730 mln zł pod koniec 2012 r. do 360 mln zł – dodaje Szkopek.