Dom Development w I kwartale br. sprzedał 615 lokali, czyli o 32 proc. więcej, niż rok wcześniej.

Prezes Jarosław Szanajca ocenia, że mimo wielu zmian w otoczeniu rynkowym, I kwartał był okresem utrzymywania się zbilansowanego, silnego popytu i podaży i w dalszym ciągu dużą grupę kupujących stanowili klienci nie korzystający z kredytów (około 35 proc.).

Z jednej strony pojawiły się nowe czynniki negatywne, jak zwiększenie wymaganego wkładu własnego z 10 do 15 proc., wyższe marże kredytów w związku z podatkiem bankowym, wyczerpanie tegorocznej puli środków programu MdM oraz spodziewane ograniczenia związane z tzw. ustawą o obrocie ziemią.

Jednak niskie stopy procentowe oraz dobra sytuacja na rynku pracy stanowiły na tyle mocne fundamenty popytu, że podwyższenie wkładu własnego czy wzrost marż nie miały istotnego wpływu na rynek mieszkaniowy. Prezes Szanajca spodziewa się, że sprzedaż mieszkań w Polsce będzie zbliżona do ubiegłorocznej.

- Wyczerpanie środków w ramach programu MdM stanowi barierę przede wszystkim dla rynku wtórnego – większość mieszkań z rynku pierwotnego to mieszkania w budowie i dla wielu z nich wciąż istnieje możliwość ubiegania się o dopłaty z puli na 2017 r. – ocenia Szanajca. - Ustawa ograniczająca obrót ziemią rolną, która ma wejść w życie 30 kwietnia, może wpłynąć na wzrost cen działek nieobjętych obostrzeniami oraz spowodować utrudnienia w pozyskiwaniu działek obecnie posiadających status gruntów rolnych – przyznaje prezes. Zaznacza jednak, że z perspektywy Dom Development, dzięki znacznym zapasom gruntów oraz wiedzy i doświadczeniu w zakupach nieruchomości, zmiany te nie stanowią istotnej bariery prowadzenia działalności.