– PKO BP jest silną, dochodową instytucją o wysokiej efektywności kosztowej, z bardzo dobrze zarządzanym kontrolowanym ryzykiem – podkreślał w czwartek Paweł Gruza, nowy szef PKO BP, który po uzyskaniu zgody Komisji Nadzoru Finansowego zostanie prezesem banku.
Gruza został powołany na prezesa 9 sierpnia i niewątpliwie obejmuje swoją funkcję w szczególnie trudnym momencie dla całego sektora. O ile bowiem wyniki uzyskiwane na podstawowej działalności są całkiem niezłe, o tyle koszty regulacyjne stają się coraz większym obciążeniem dla banków.
Duże koszty frankowe
I tak, PKO BP wypracował w II kwartale wynik na działalności biznesowej na niemal 5 mld zł, co oznacza wzrost o 76 proc. rok do roku (a w całym I półroczu 9,5 mld zł, czyli o 36 proc. więcej niż w I półroczu 2021 r.). Wynik odsetkowy wniósł w II kw. 3,64 mld zł, co oznacza wzrost o 51 proc. Marża odsetkowa poprawiła się w pierwszej połowie roku do 3,19 proc., wobec 2,75 proc. rok wcześniej. Wynik z tytułu prowizji i opłat sięgnął zaś w II kwartale 1,25 mld zł, o 20 proc. więcej rok do roku, co jest bardzo wysokim wzrostem na tle sektora.
Jednak zysk netto w II kwartale 2022 r. zmniejszył się rok do roku aż o 66 proc. – do 422 mln zł, a w całym półroczu spadł o 24 proc., do 1,8 mld zł.
Do takiego regresu przyczyniła się przede wszystkim ogromna rezerwa na pokrycie kosztów ryzyka prawnego związanego z kredytami w CHF, która wyniosła niemal 1,2 mld zł. W swoim raporcie bank wyjaśnia, że duża rezerwa podyktowana jest szacowanym poziomem liczby pozwów przeciw bankowi oraz szacowanej liczby ugód zawieranych z tzw. frankowiczami.