Powodów odwołania nie podano. Rada nadzorcza delegowała Jakuba Słupińskiego, jednego z jej członków, do czasowego wykonywania czynności członka zarządu i powierzyła mu pełnienie obowiązków prezesa (tzn. nie dłuższej niż na dwa miesiące) do dnia powołania nowego szefa banku.
Zawadzki kierował Bankiem Pocztowym od lipca 2016 r. Wtedy to doszło do rewolucji w zarządzie tego jednego z najmniejszych banków komercyjnych (ma ponad 7,5 mld zł aktywów w porównaniu do 300 mld zł w przypadku lidera polskiego sektora – PKO BP, czy 130 mld zł ING Banku Śląskiego, piątego co do wielkości gracza). Rada nadzorcza wybrała wtedy niemal zupełnie nowy zarząd, na czele którego stanął Zawadzki (zastąpił Szymona Miderę), od wielu lat związany jest z sektorem finansowym, do marca 2016 r. pełnił obowiązki prezesa Banku Ochrony Środowiska. Do Pocztowego wrócił, bo w latach 1998-2001 r. był wiceprezesem ds. finansowych tego banku. Wcześniej kierował Zespołem ds. Współpracy z Zagranicznymi Instytucjami Finansowymi w PKO BP oraz Działem Finansowym Korporacji Brokerów Ubezpieczeniowych Protektor. W latach 2007-2011 był doradcą prezesa Narodowego Banku Polskiego i wiceprzewodniczącym Komisji Budżetowej NBP.
W marcu pisaliśmy, że Bank Pocztowy, który w 75 proc. należy do Poczty Polskiej, a w 25 proc. do PKO BP, może zostać sprzedany. Rywalizacja o ten bank trwała od lat, były też plany wprowadzenia go w 2015 r. na giełdę. Z naszych informacji wynikało, że Poczta chciałaby pozyskać partnera branżowego, który przejąłby część jej udziałów w banku i rozkręcił jego działalność (w ostatnich latach z powodu niedoborów kapitałowych nie rozwijał się tak szybko, jakby mógł). Sama też potrzebuje pieniędzy – na podwyżki dla pracowników i inwestycje na rynku kurierskim. Na sprzedaż mieli też naciskać związkowcy z pocztowej Solidarności.