W ostatnich dniach poziom 1000 zł odgrywa kluczową rolę w notowaniach mBanku. Jak na razie popyt broni tego wsparcia, natomiast ataki podaży nasilają się. Od blisko miesiąca kurs tworzy formację trójkąta, której coraz bliżej do rozwiązania. Wybicie ponad linię trendu spadkowego powinno doprowadzić cenę do testu lokalnych szczytów i dać szansę na wybicie. Należałoby wówczas ze szczególną uwagą obserwować zachowanie kupujących w okolicach 1050 zł. Przy tych poziomach popyt ewakuował się pod koniec października, a następnie w połowie listopada. Ewentualne trzecie niepowodzenie w tym rejonie nie przekreśliłoby byczego scenariusza, ale raczej zamknęłoby notowania mBanku w konsolidacji bocznej na dłużej.
Byki mogą mieć jednak problem, jeśli teraz nastąpiłoby przełamanie wsparcia na poziomie 1000 zł. Oznaczałoby to zejście poniżej wcześniejszego potwierdzonego szczytu, wyrysowanego w połowie sierpnia, czyli złamanie trendu wzrostowego w średnim terminie. Wówczas prawdopodobnym celem podaży stałyby się okolice 870 zł, miejsce dołków z września i szczytów z marca, kwietnia i maja.
Czytaj więcej
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wynik netto mBanku w 2030 r. ma wynieść ok. 6,6 mld zł,...
Jeśli chodzi o WIG-banki, to od kilku tygodni obserwujemy konsolidację, ograniczoną od góry poziomem 18200 pkt, przez który indeks banków nie zdołał przebić się pod koniec listopada. Od dołu zaś wsparciem pozostaje 17400 pkt i dopiero przebicie tego pułapu byłoby pierwszym sygnałem ostrzegawczym.