Mocne spadki zaliczyły W ostatnich dniach indeksy giełdy amerykańskiej. S&P 500 zniżkował do czwartku o 2,6 proc., Nasdaq Composite tracił aż 3,3 proc. i był to już drugi spadkowy tydzień z rzędu. Średnia przemysłowa szła w dół o 1,9 proc. Ruchy te można kojarzyć z rosnącymi ponownie obawami związanymi z perspektywą pogorszenia się koniunktury gospodarczej w USA. Potwierdzeniem tego może być osłabienie się dolara oraz spadek rentowności obligacji skarbowych. Rentowność amerykańskich papierów dziesięcioletnich zbliżyła się do 3,7 proc., a więc do poziomu najniższego od końca lipca ubiegłego roku.
Trwająca od pierwszych dni sierpnia dobra passa giełd naszego kontynentu zaczyna mierzyć się z korektą. DAX, który jeszcze na początku minionego tygodnia osiągał rekordowe poziomy, do czwartku zniżkował o 1,65 proc. Paryski CAC 40 tracił aż 2,6 proc., a londyński FTSE 250 szedł w dół o 1,5 proc. Mocno, o nieco ponad 2 proc., zniżkował indeks europejskich firm Stoxx Europe 600. Na razie można te ruchy traktować w kategoriach korekty wcześniejszej fali wzrostowej, ale rodzą one pewne obawy związane z możliwością pogłębienia spadków. Wskaźniki makroekonomiczne zdają się wspierać bycze nastroje. Co prawda zamówienia w niemieckim przemyśle zanotowały solidny wzrost w lipcu, ale mniejszy niż miesiąc wcześniej, za to nieoczekiwanie spadła sprzedaż detaliczna w strefie euro. Słabiej, niż oczekiwano, wypadły wskaźniki PMI dla europejskich usług, nieznacznie lepsze okazały się wskazania dla przemysłu. Mocne, przekraczające 5 proc., tąpnięcie miało miejsce na giełdzie japońskiej. Pogarsza się sytuacja na rynkach wschodzących. MSCI Emerging Markets idzie w dół drugi tydzień z rzędu, tym razem o 1,8 proc. Na razie to wciąż wygląda na korektę, ale niepokoić może fakt, że ruch ten ma miejsce przy osłabieniu się amerykańskiej waluty. Spadki przeważały zdecydowanie na giełdach azjatyckich. Shanghai Composite zniżkował o 1,9 proc., schodząc do poziomu najniższego od pierwszych dni lutego. W Hongkongu spadek sięgał 3 proc., a na Tajwanie – niemal 4,9 proc.
Na Książęcej wciąż słabo
Początek minionego tygodnia i zarazem miesiąca dawał nadzieję na poprawę nastrojów. Poniedziałkowy wybuch optymizmu, gdy WIG20 poszedł w górę o 1,8 proc., był o tyle niespodziewany, co okazał się mylący. Już kolejna sesja przyniosła zimny prysznic, a czwartkowa utrwaliła negatywny sentyment. WIG20 zniżkował w sumie o niemal 1,7 proc., schodząc poniżej psychologicznego poziomu 2400 pkt. Można się obawiać, że trwająca od dwóch tygodni konsolidacja zakończy się pogłębieniem korekty. Kontra niedźwiedzi była bardzo zdecydowana, choć nie potwierdzały jej obroty. Obraz rynku jawi się wciąż niezbyt optymistycznie. Widać też wyraźnie, że na sytuację na warszawskim parkiecie wpływ ma sytuacja na rynku walutowym. WIG20 przeliczony na dolary co prawda zniżkował „jedynie” o 1,5 proc., ale wykres pokazuje naszą słabość, a także korelację z ruchami indeksu rynków wschodzących, a te nastrajają niezbyt optymistycznie. Słabo prezentuje się także segment średnich firm. Do czwartku mWIG40 tracił prawie 2 proc., niwelując skok z poprzedniego tygodnia. Na razie można mówić o wejściu w trend boczny, ale zagrożenie wyjściem z niego w dół pozostaje. Nie najlepiej rysuje się sytuacja w przypadku najmniejszych spółek. sWIG80 szedł do czwartku w dół o nieco ponad 1 proc., przerywając czterotygodniowy ruch w górę. Jednocześnie uwagę zwraca zwiększający się wolumen obrotów w segmencie najmniejszych spółek oraz zmienność nastrojów inwestorów.
W ostatnich dniach dobre nastroje panowały jedynie w grupie spółek energetycznych. WIG-energia zwyżkował do czwartku o 3,8 proc., a momentami rósł jeszcze mocniej. Po dojściu do lokalnego szczytu z połowy lipca podaż jednak zaczęła dawać znać o sobie. Zwyżka po poniedziałkowym skoku o niemal 5,4 proc. w kolejnych dniach systematycznie się zmniejszała, przy malejących obrotach. Wszystkie pozostałe indeksy sektorowe traciły na wartości. Prym wiódł w tym WIG-budownictwo, zniżkujący do czwartku o 5,2 proc., schodząc do poziomu najniższego od grudnia ubiegłego roku. To głównie efekt sięgającego 6,9 proc. tąpnięcia notowań akcji Budimeksu. Sytuacja techniczna waloru jest coraz gorsza. Od historycznego szczytu z końca maja notowania tracą już prawie 27 proc. O niemal 3,3 proc. w dół szedł WIG-paliwa. Trwający od czterech tygodni trend boczny zdaje się być zagrożony zejściem w dół. Akcje PKN Orlen po poniedziałkowym skoku o 2,5 proc. do czwartku zniżkowały o 3,3 proc., do czego przyczynił się spadek notowań ropy naftowej na światowych giełdach, a przede wszystkim informacja o obniżeniu się marży rafineryjnej. Po czterotygodniowym rajdzie w górę o 1,2 proc. zniżkował WIG-odzież. Tu również poniedziałkowy wyskok o 3,3 proc. został szybko wykorzystany przez podaż. Akcje LPP kontynuowały ruch w bok, zniżkując o 0,3 proc., a papiery CCC traciły 3,2 proc., korygując wcześniejszą zwyżkę o 10,4 proc. Trwająca od czterech tygodni fala wzrostowa wydaje się wyczerpywać swój potencjał. O 2,7 proc. w dół szedł do czwartku WIG-motoryzacja, utrzymując się jednak w trwającym od czterech tygodni trendzie bocznym. Najmocniej ucierpiały taniejące o 7,6 proc. akcje Auto Partnera. W fazę silniejszej korekty zdaje się wchodzić WIG-gry, zniżkujący do czwartku o 4,5 proc. Akcje CD Projektu traciły 4,6 proc., papiery 11 bit studios zniżkowały o 6,9 proc., a walory PlayWaya taniały o 3,7 proc. Pozycję tegorocznego outsidera utrwala WIG-chemia, zniżkując o prawie 1,5 proc. W dół idzie WIG-górnictwo, tym razem o 3,1 proc., pogarszając techniczny obraz rynku. Akcje KGHM taniały o 3,35 proc., a walory JSW – o 0,7 proc. Trend boczny kontynuuje WIG-banki, zniżkując o 1 proc. Najmocniej, o nieco ponad 1,7 proc., w dół szły papiery Pekao, o niemal 1,4 proc. taniały akcje Santandera, a o 1,2 proc. zniżkowały akcje mBanku. Wchodzące w skład mWIG40 akcje BNP Paribas zniżkowały o niemal 3,9 proc., a papiery Banku Handlowego taniały o prawie 1,2 proc.