Z drugiej strony w inwestowaniu nie ma nigdy nic pewnego. Gdyby w ramach daleko idącego poszukiwania pozytywów anulować założenie o pominięciu w obliczeniach superhossy 2003–2007, to otworzyłoby to drzwi do dużo bardziej okazałej wizji (w 2006 roku RSI doszedł prawie do 85). Trzeba tylko pamiętać, że tamta superhossa miała miejsce w warunkach wielkiego boomu w Chinach napędzającego rynki wschodzące, a u nas np. boomu w nieruchomościach nakręcanego przez kredyty frankowe.
19 miesięcy od dołka
A co, jeśli chodzi o czas trwania hossy? W kwietniu rynek byka skończył 19 miesięcy kalendarzowych, natomiast w bardziej szczegółowym wydaniu (na podstawie danych dziennych) czas trwania wynosi obecnie 18,9 miesiąca. To oznacza, że już tylko mniej więcej cztery tygodnie dzielą obecną hossę od poprzedniej (2020–2021), która trwała 19,9 miesiąca. Już teraz rynek byka jest natomiast dłuższy niż ten trwający od kryzysu rosyjskiego (1998) do pęknięcia tzw. bańki internetowej (2000). Dobra wiadomość jest taka, że pozostałe hossy były dłuższe. Nawet pomijając tę z lat 2003–2007, pozostałe trzy trwały od 24 do prawie 35 miesięcy.
Również pod względem czasu trwania obecna hossa jest więc już dojrzała, aczkolwiek można sobie wyobrazić, że w sprzyjających okolicznościach może jeszcze potrwać. Mediana czasu trwania historycznych rynków byka to 24,9 miesiąca. Gdyby WIG miał wyrównać ten wynik, to powinien rosnąć mniej więcej jeszcze przez sześć miesięcy.
Dopóki trwa ożywienie
We wszystkich tych rozważaniach warto też cały czas brać pod uwagę szerszy kontekst makroekonomiczny. Silna korelacja między WIG-iem a globalnym wskaźnikiem wyprzedzającym OECD (Composite Leading Indicator, CLI) przypomina, że hossy na GPW nie umierają tylko dlatego, że są mocno zaawansowane w czasie i zasięgu, lecz przede wszystkim dlatego, że odwraca się pozytywny trend w gospodarkach. Na razie pod tym względem sytuacja wygląda pozytywnie.
Według najnowszego odczytu globalny CLI w kwietniu nie tylko podtrzymał tendencję zwyżkową, ale nawet nieco przyspieszył tempo wspinaczki. „Przyczepić się” można tylko do tego, że również tutaj fala zwyżkowa wskaźnika staje się zaawansowana pod względem czasu trwania – w kwietniu wydłużyła się do półtora roku, zrównując się tym samym z historyczną medianą za ostatnie ćwierć wieku.