#WykresDnia: Żarłoczne elektryki

Świat będzie potrzebował 300 więcej kopalń litu, niklu, kobaltu itp. do wprowadzenia pojazdów elektrycznych.

Publikacja: 03.11.2022 09:25

#WykresDnia: Żarłoczne elektryki

Foto: Adobestock

parkiet.com

Popyt na cenne minerały wykorzystywane w akumulatorach do samochodów elektrycznych zmusza sektor wydobywczy do przeszukiwania dna oceanu.

Podczas gdy wielu nabywców samochodów elektrycznych wybiera swój pojazd ze względu na ochronę środowiska, niektórzy mogą być zaskoczeni, gdy dowiedzą się, że cztery kilometry pod powierzchnią oceanu toczą się poszukiwania cennych metali, które mają pomóc w zasilaniu przyszłych modeli.

Firma Metals Company ogłosiła, że podczas 60-minutowej operacji zebrała 14 ton metalowych skał na 150-metrowym odcinku dna Oceanu Spokojnego, mniej więcej na obszarze między Hawajami a Meksykiem.

Polimetaliczne skały – znane jako guzki – o rozmiarach od kamyków po piłki do krykieta, zawierają mieszankę materiałów powszechnie stosowanych w produkcji akumulatorów, w tym siarczanu niklu, siarczanu kobaltu, miedzi i manganu. Znajduje się na obszarze zwanym równiną otchłani, obszar ten zajmuje 70 procent dna oceanu i jest największym siedliskiem na ziemi, według amerykańskiej Narodowej Administracji Oceanicznej i Atmosferycznej.

Automotive News zacytował raport z 2020 r. opublikowany w czasopiśmie Nature Science (powołując się na dane US Geological Survey), w którym szacuje się, że na 4,4 miliona kilometrów kwadratowych powierzchni oceanu, znanej jako strefa Clarion-Clipperton, znajdują się 274 miliony ton rezerw niklu – w porównaniu z szacowanymi lądami rezerwy 95 mln ton.

Jeszcze bardziej znaczące są podmorskie rezerwy kobaltu – prawie 500 procent więcej niż te znajdujące się na lądzie.

Przeciwnicy, tacy jak Greenpeace i World Wildlife Fund (WWF), twierdzą, że operacje wydobywcze zniszczą siedliska dna oceanicznego. Badanie opublikowane w czasopiśmie Science twierdzi, że hałas powodowany przez tego typu operacje wydobywcze może negatywnie wpływać na życie morskie w promieniu 500 km, donosi The Verge.

– Biorąc pod uwagę zagrożenia, na jakie stoimy w związku ze zmianami klimatu, utratą bioróżnorodności oraz zakłóceniami gospodarczymi i społecznymi, nie powinniśmy postępować tak, jakbyśmy byli lemingami na skraju urwiska, gotowi do uruchomienia kolejnego niszczycielskiego przemysłu w już napiętych oceanach – podstawa życie na ziemi – napisał w oświadczeniu Arlo Hemphill z Greenpeace.

Kanadyjska firma Impossible Metals twierdzi, że Greenpeace może mieć dobre intencje, ale organizacja jest w błędzie i tłumaczy, że jej proces jest bardziej zbliżony do zbiorów niż tradycyjnych niszczycielskich technik wydobywczych.

– Popieramy cele ochrony oceanów, które stanowią podstawę kampanii Greenpeace – powiedziała w pisemnym oświadczeniu współzałożycielka Impossible Metals i dyrektor ds. zrównoważonego rozwoju, Renee Grogan. – Uważamy, że dane są jasne (i ostatnio wspierane przez instytucje takie jak McKinsey, Bank Światowy i [Międzynarodowa Agencja Energetyczna]), że mamy krytyczne i pilne zapotrzebowanie na więcej metali do budowy, wdrażania i wspierania przejścia na niskoemisyjną przyszłość – powiedziała pani Grogan – Australijka, która posiada tytuł licencjata ze specjalizacją w dziedzinie ekologii i była dyrektorem w World Ocean Council przez sześć lat.

– Uważamy, że proponowanie zakazu wydobycia dna morskiego bez wiarygodnej alternatywnej mapy drogowej pozyskiwania tych metali jest nierozważne i nieodpowiedzialne. Status quo górnictwa naziemnego staje się z każdym dniem coraz bardziej ryzykowny i bardziej szkodliwy dla środowiska i społeczeństwa. Nie mamy jeszcze dostępu do ilości krytycznych minerałów wymaganych w procesie recyklingu – stwierdziła.

Volkswagen Group, druga co do wielkości firma samochodowa na świecie, podpisała moratorium na wydobycie głębinowe utworzone pod koniec 2021 r., stworzone przez WWF, aby złożyć petycję o zaprzestanie tej praktyki.

– Wydobycie dna morskiego stwarza poważne zagrożenia dla środowiska, które traktujemy bardzo poważnie i które skłania nas do poparcia apelu o moratorium – powiedziała dr Frauke Eßer, ówczesna szefowa globalnego zarządzania ryzykiem dostawców i zrównoważonego rozwoju w Zakupach Grupy Volkswagen.

BMW Group, Volvo, Renault i Rivian również podpisały moratorium WWF.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty