Krajowy przemysł hamuje. Firmy produkcyjne przygotowują się na ciężkie czasy

W sierpniu polski przemysł mocno wyhamował, pogłębiając trwający od końca 2021 r. spadkowy trend.

Publikacja: 20.09.2022 21:00

Krajowy przemysł hamuje. Firmy produkcyjne przygotowują się na ciężkie czasy

Foto: AdobeStock

O wyraźnym pogorszeniu perspektyw sektora świadczą coraz niższe wskazania indeksu PMI, obrazującego koniunkturę w krajowym sektorze produkcyjnym, który w zakończonym niedawno miesiącu spadł do 40,9 pkt, co jest najniższym poziomem od 27 miesięcy, czyli od czasu wiosennego lockdownu z 2020 r. – wynika z badania S&P Global. Wartość wskaźnika poniżej 50 pkt oznacza spadek aktywności ekonomicznej w przemyśle, czyli jego kurczenie się.

Zdaniem autorów badania trudne warunki gospodarcze oraz spadek produkcji i nowych zamówień doprowadziły do pogorszenia prognoz gospodarczych w polskim sektorze wytwórczym.

Wskazano, że zarówno produkcja, jak i nowe zamówienia spadły w najszybszym tempie od pierwszej fali koronawirusa w 2020 r. Przedsiębiorcy, wciąż mało optymistyczni odnośnie do przyszłej aktywności biznesowej, zaraportowali kolejne cięcia zatrudnienia. Według ankietowanych firm wysoka inflacja osłabiała moc zakupową producentów, a sprzedaż spadła na rynkach krajowych i na rynkach zagranicznych. Nieco otuchy dodawało spowolnienie tempa wzrostu kosztów produkcji oraz cen wyrobów gotowych.

Mniejsza produkcja oraz mniejsza liczba zamówień doprowadziły do najostrzejszej redukcji aktywności zakupowej polskich producentów od czerwca 2020 r. W konsekwencji firmy starały się w miarę możliwości korzystać z zapasów (stany magazynowe zmalały trzeci miesiąc z rzędu), a presje na dostawców wciąż słabły.

– W sierpniu polski sektor przemysłowy wciąż gwałtownie się kurczył wśród doniesień o coraz trudniejszym klimacie biznesowym charakteryzującym się wysoką inflacją, zmniejszoną siłą nabywczą i ogólną niestabilnością rynku.

Czynniki te odegrały rolę w generowaniu najostrzejszych od maja 2020 r. spadków zarówno produkcji, jak i popytu – podkreśla Paul Smith, ekonomista S&P Global Market Intelligence.

– W obliczu rosnących obaw o recesję, które ciążyły na optymizmie biznesowym, firmy przygotowywały się na najgorsze, redukując zapasy i miejsca pracy w celu zminimalizowania wydatków. Jest to szczególnie ważne przy obecnej inflacji, która utrzymuje się na wysokim poziomie, mimo że presja kosztów przekroczyła swój szczyt i wykazuje oznaki słabnięcia – dodaje.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty